ZaKotem napisał(a): Jest jeszcze środkowe podejście, polegające na tym, że w środowisku biedy i rozwijają się kultury oparte na agresji, bo w sytuacji niskiej wartości życia ludzkiego osoba agresywna traci przeciętnie mniej, a zyskuje więcej niż nieagresywna.W "czarnych" dzielnicach owszem, jest biedniej, ale aż tak, żeby bardziej się opłacało rozrabiać niż zarabiać? Odpowiedź "najwyraźniej tak, skoro, tak się dzieje" jest błędnokołowa. To, co się opłaca robić, a co się uważa, że się opłaca robić, to różne rzeczy. Czy istnieją dowody, że to rzeczywiście otoczenie "materialne" indukuje przestępczość, a nie poor judgement?
ZaKotem napisał(a): Kiedy zaś taka kultura się wykształci, sama staje się czynnikiem ograniczającym wolność jednostki i utrudniającym wyjście z biedy. Żeby to błędne koło przerwać, trzeba zmienić parametry materialne, co oznacza niestety "pozytywną dyskryminację" i wyciąganie czarnych na siłę (tak jest, za pieniądze podatników) z "murzyńskiego środowiska".Rozumiem, że chodzi o różnego rodzaju akcje "affirmatywne" (to chyba nie po polsku). Istnieją dowody, że to rzeczywiście pomaga, a nie demoralizuje jeszcze bardziej?
zefciu napisał(a): Przecież w przypadkach, do których piję, sprawcy byli uniewinniani. W przypadku Floyda uniewinnić się nie da, bo istnieje nagranie.OK, przepraszam, jeśli wyrwałem z kontekstu, ale właśnie o ten kontekst mi chodzi. Jak powszechne jest zjawisko?
(...)
Ale tutaj nie chodzi o konflikt, tylko o sytuacje, w których ktoś dostaje kulkę z nikim w żaden konflikt nie wchodząc. Tylko dlatego, że ma broń.
Jeśli jest tak, że policja istotnie często zabija ludzi bez wystarczającego powodu, a potem z powodu wadliwego prawa i braku nagrań się sprawie ukręca łeb w sądzie, to należałoby się spodziewać, że przypięcie policjantowi na służbie kamery powinno zmniejszyć używanie przez niego przemocy.
Przez Google Scholar znalazłem na szybko dwie przyzwoite(?) publikacje:
Armed with Technology:
The Effects on Fatal Shootings of Civilians by the Police
Z abstraktu:
Cytat:Empirical investigations with a large-scale dataset on fatal shootings revealed both encouraging and surprising findings. We found that both the use of smartphones and the statistical analyses of crime data are associated with a decrease in deadly shootings. In contrast, the use of wearable body cameras is related to an increase in the deaths of civilians by the police, contrary to an intuitive expectation that the adoption of body cameras would prevent deadly shootings.Brzmi to dziwnie z tymi smartphone'ami, ale nie chodzi o używanie ich przez osoby postronne w celu nagrywania zajścia, tylko o używanie ich przez policję jako intelligence access. W celu evidence gathering są właśnie kamery.
Dalej można też wyczytać, że
Cytat:Surprisingly, we found that the use of wearable video cameras is associated with a 3.64% increase in shooting-deaths of civilians by the police. We explain that video recordings collected during a violent encounter with a civilian can be used in favor of a police officer as
evidence that justifies the shooting. Aware of this evidence, the officer may become less reluctant to engage in the use of deadly force. We conducted more in-depth analyses with incident circumstances (e.g. whether a subject was armed) and demographics of victims (e.g. race, age), and we obtained more intriguing findings. Notably, the above-mentioned effect of technology use on fatal shootings is more pronounced for (a) African American or Hispanic victims than Whites or Asians and (b) for armed suspects than unarmed civilians.
Druga, to Wearing body cameras increases assaults against officers and does not reduce police use of force: Results from a global multi-site experiment. Tytuł mówi sam za siebie.
Wygląda więc na to, że są to odosobnione przypadki, niereprezentatywne dla ogółu policji.
zefciu napisał(a): Wybacz, ale „są takie graniczne przypadki” to nie jest wytłumaczenie dla kogoś, kogo morduje policjant ani dla jego bliskich. To nie jest żaden „przypadek graniczny”. To jest sytuacja, gdzie mamy jedno prawo (II poprawka), które mówi „broń jest legalna”, a drugie prawo (precedens sądowy ma status prawa w Common Law), które mówi „policjant ma prawo zastrzelić osobę tylko dlatego, że podejrzewa, iż ta osoba ma broń”.Mają też IV poprawkę, która mówi, że bez prawdopodobnej przyczyny nie wolno obywatela ruszyć. Jakie są dowody na to, że „policjant ma prawo zastrzelić osobę tylko dlatego, że podejrzewa, iż ta osoba ma broń”?
Z tego co wiem, mają dość konkretne przepisy, kiedy mogą użyć broni, i żaden z nich nie stwierdza powyższego.
Tutaj jest opis sprawy, w której policjant podczas przeszukania parku przemysłowego tylko wyjął broń (nikogo nie postrzelił). Został pozwany o naruszenie IV i przegrał, bo, jak stwierdził sąd, samo wyjęcie broni było nadmiernym użyciem siły. Wyobrażam sobie, że zastrzelenie kogoś tylko dlatego, że ma broń, jest większym pogwałceniem IV, niż powyższe.
zefciu napisał(a): Chyba że akurat ktoś żadnej agresji nie inicjuje, tylko po prostu ma broń.Rozumiem, że ludzie wyjmują broń przy policji bez zamiaru jej użycia.