Liczba postów: 4,027
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
497 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
O co chodziło z tym powtarzaniem błędów. W 2014 Putin szedł po Noworosję. Wierzył, że całe południe i wschód jest przeciw żydobanderowcom z majdanu i własnymi ręcami tych żydobanderowców usunie. Będzie Noworosja od Charkowa po Tyraspol. Co się stało. W różnych Charkowach i Mikołajowach tubylcy rusofilów rozgonili sztachetami, a w przecież bardzo rosyjskiej Odessie ich zwyczajnie zjarali żywcem. Jakie wnioski wyciągnął Pizdin. W 2022 zaatakował wierząc, że cała Ukraina tylko czeka na zjednoczenie z macierzą i wydawał odezwy do ukraińskich żołnierzy, żeby porzucali zaćpanych neonazistów. Przecież on szczerze musiał wierzyć, że porzucą, cały ten plan wojny trzydniowej miał sens tylko przy założeniu, że tubylcy będą witać rosyjskich wyzwolicieli kwiatami.
Dwa Litry Wody napisał(a): Prawda. Myślę jednak, że Puchatek to się już co nieco naoglądał i zdążył skumać, że plotki o rychłym upadku zgniłego i zdegenerowanego Zachodu są mocno przesadzone...
To jest naprawdę złożony problem. Raszyzm jak mu się przyjrzeć jest kultem siły. Rosja ma drugą armię świata, w Rosji jest siła, męskość, agresja, bicie żony, a wuc naczelny jebie tygrysa i jeździ na akrobatce. Czy tam na odwrót. A nie, dobrze. Tymczasem na zgniłym zapadzie jest dekadencja, sodomici z piórkami w dupach chodzą po ulicach, jest feminizm, homoseksualizm, pacyfizm, a nawet wegetarianizm. No jednym słowem mientkie pizdeczki, którym wystarczy kuśką pogrozić, a obsrają się jak Gołota przed Tysonem. Teraz powoli zaczyna do główki Pizdina docierać, że skoro jest feminizm, homoseksualizm, pacyfizm, a nawet wegetarianizm, to musi też być źródło tego, czyli konsumpcjonizm. A skoro konsumpcjonizm to i konsumpcja. A skoro konsumpcja, to i kapitalizm, industrializm, merkantylizm, globalny handel, indeksy giełdowe itp. A to oznacza, że i mnóstwo kasy za które można kupić mnóstwo broni. No a on jak ostatnia pinda śmiał zakłócić łańcuchy dostaw.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 1,740
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
394 Płeć: nie wybrano
ErgoProxy
Cytat:Że stu Koreańczyków z kilofami zbuduje dwadzieścia razy więcej dronów od pięciu hamerykańskich inżynierów?
No nie. Ale u nas władza musi się liczyć z ludem, podczas gdy w dyktaturach to lud musi się liczyć z władzą. I dlatego w takiej KRLD jak się Kimowi zechce przestawić wajchę gospodarki tak, by słać Putinowi wagony z amunicją, to koreański naród nie kwęknie nawet jeśli z tej przyczyny będzie musiał żreć trawę na przemian z korą brzozową, podczas gdy u nas, na Zachodzie, władza całkiem na serio musi tłumaczyć z tego dlaczego prąd i gaz jest taki drogi i czy te sankcje muszą być koniecznie, bo przeca w internetach piszą że na nich więcej tracim. I żeby było jasne – ja tam na żadne dżucze zamieniać się nie chcę, ale planując przyszłe posunięcia trzeba mieć świadomość własnych ograniczeń.
Kmat
Cytat:2022 zaatakował wierząc, że cała Ukraina tylko czeka na zjednoczenie z macierzą i wydawał odezwy do ukraińskich żołnierzy, żeby porzucali zaćpanych neonazistów. Przecież on szczerze musiał wierzyć, że porzucą, cały ten plan wojny trzydniowej miał sens tylko przy założeniu, że tubylcy będą witać rosyjskich wyzwolicieli kwiatami.
Albo, że będą kompletnie bierni, a za entuzjastycznych Noworuskich robić będą jak w 14’ podpłaceni statyści. Dla mnie to chyba największa tajemnica tej wojny. Co w głowie Putina siedziało, że myślał, że Ukraina bić się nie będzie ostro i do końca, tego pojąć nie potrafię – ani na trzeźwo, ani po pijaku.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 4,027
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
497 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Dwa Litry Wody napisał(a): Co w głowie Putina siedziało, że myślał, że Ukraina bić się nie będzie ostro i do końca, tego pojąć nie potrafię – ani na trzeźwo, ani po pijaku.
To chyba klasyka tego, co się dzieje, gdy zamordystyczna władza uwierzy we własną propagandę. Bo zwykle własna propaganda to właśnie to, w co zamordystyczna władza chciałaby wierzyć.
Do tego Pizdin przed wojną miał ewidentny odlot narcystyczny. Wystarczy spojrzeć na słynne zdjęcie z Łukaszenką.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 21,918
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,284 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
kmat napisał(a):
Dwa Litry Wody napisał(a): Co w głowie Putina siedziało, że myślał, że Ukraina bić się nie będzie ostro i do końca, tego pojąć nie potrafię – ani na trzeźwo, ani po pijaku.
To chyba klasyka tego, co się dzieje, gdy zamordystyczna władza uwierzy we własną propagandę. Bo zwykle własna propaganda to właśnie to, w co zamordystyczna władza chciałaby wierzyć.
Do tego Pizdin przed wojną miał ewidentny odlot narcystyczny. Wystarczy spojrzeć na słynne zdjęcie z Łukaszenką.
Liczba postów: 1,051
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2019
Reputacja:
151
Przeczytalem ostatnie 2 strony dyskusji i specjalnie dla 2l H2O zeby spojrzal troche mniej pesymistycznie na sprawe mam pare wnioskow:
- porownaj sobie roczny budzet wydatkow militarnych Stanow do obecnego kosztu wojny:
Jest to od ponizej 700 bln ( miliardow ) U$ w 18 r do troche powyzej w 20 tym i moze 740 teraz co caly czas nie przekracza mocno 3.5% ich GDP w porownaniu do niecalych 19 mld wydanych na wojne w Ukrainie do tej pory,
- w obecnych wyborach midterm najmniej glosow dostali kandydaci lobbujacy za zmniejszeniem pomocy dla Ukrainy, a 15 kandydatow popieranych przez Trumpa przegralo te wybory. Ogolnie wynik Republikanow jest znacznie gorszy od przewidywan.
- zwrocilo uwage amerykanskiej publiki ze Rosjanie czekali z oswiadczeniem o opuszczeniu Chersonia na wynik wyborow, co dla wielu jest koronnym dowodem ze Rosjanie bruzdza w podstawach amerykanskiej demokracji, co juz jest dla nich wkurwiajace niezaleznie od partyjnej przynaleznosci i pogladow,
na anglojezycznej Quora niezwykle czesto spotykam poglad od amerykanskich piszacych ze trzeba jak najmocniej przywalic Rosji, zeby pokazac Chinom co je czeka, jesli zaczna za bardzo podskakiwac w kwestii Tajwanu i Morza Pld.Chinskiego co wiaze sie rowniez z pokazaniem tamtejszym sojusznikom ( Pld Korea, Japonia, Australia, NZ ) ze amerykanska projekcja sily to nie jest tylko projekcja.
- z drugiej strony Amerykanie nie chca zniszczenia Rosji by nie powtorzyc bledu z Irakiem Hussajna i pozniejsza Arabska Wiosna.
Tak ze w mojej opinii Amerykanie beda szukali jakiegos rozejmu, ale nie jest to jeszcze ten moment - a jezeli jest to tylko zeby pokazac ze dalej z Rosja nie da sie negocjowac bo jako podstawe zawsze beda uwazali ukrainskie zyczenie na calkowite wycofanie wojsk osyjskich z zajetych terytoriow. Czy z Krymem czy bez Krymu nie moge powiedziec, ale raczej na pewno nie zostawia Ukraincow w obecnej sytuacji. Dlaczego? Bo byla by to tragedia dla ich wlasnej projekcji sily na ktorej opiera sie status amerykanskiego $ jako waluty rezerwowej calego swiata.
Czasem spotykam sie z pytaniem co jest baza amerykanskiej waluty, jako ze nie jest nia przeciez zaden metal szlachetny?
Odpowiedz jest prosta - jej baza jest amerykanska armia i flota, o wiele solidniejsza podstawa dla tej waluty niz zloto calego swiata.
Liczba postów: 130
Liczba wątków: 1
Dołączył: 10.2022
Płeć: nie wybrano
@kmat
Stawiałem, że o tę fotkę chodzi.
Przed inwazją Sukaszenka coś tam mamrotał, że go Pizdin uczyni sierżantem a siebie generałem. Panowie myśleli, że idą się zabawić na polowanie... Ale to nie dziwota, zważywszy, że żaden z nich w życiu nie powiedział nawet jednego mądrego zdania. To tak jakby dać rządzić krajami losowym więźniom lub innym mafiozom wożących się czarną beemą. No a tacy mają pogardliwe podejście do "wykształciuchów", uznając ich za miękiszonowe pizdeczki. Sam ten raszystowski kult siły musi też z natury rzeczy lekceważyć technologię, ekonomię i inne "wymysły", bo na rusko-chłopski rozum to przecież czołgi i kałachy i mięśnie robią bum bum, a lasery to najwyżej w dyskotekach i burdelach są.
Nie bez powodu ideologiem raszyzmu został brodaty, narodowo-bolszewicki klaun, który z czapy ma roszczenia do połowy świata od Portugalii, poprzez Jemen, do Tajlandii, a teraz, co zabawne, chce zgonu Pizdina. Nikt nie wyszedł z większymi roszczeniami niż on. Nikt mocniej niż on nie przedstawił kontrastu między "dobrą, zbawczą rosją" i "złym, antychrystowym Zachodem". Zatem dlatego akurat on został wybrany w narcystycznej szarży. Żądał dla rosji najwięcej, chołubił rosję najbardziej i wyzywał Zachód najmocniej. Tyle...
Liczba postów: 2,623
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
435 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Mustafa napisał(a):To tak jakby dać rządzić krajami losowym więźniom lub innym mafiozom wożących się czarną beemą.
Kiedyś Rosją rządził prosty stoczniowiec i wyszło jej to na dobre... mowa oczywiście o Piotrze Wielkim, który w wojażach po Europie zaliczył też terminowanie w holenderskim porcie.
To jest ponoć stara rosyjska strategia: kiedy kraj się osuwa już w niebyt króla Ćwieczka, modernizować się na koszt Europy. Niech się chłopaki sami mitrężą nad technolo; po co się wysilać, skoro potem i tak nam oddadzą. Rosja po prostu kradnie i od wieków złodziejstwem stoi, bo ma bagnety i głębię; dużo, dużo głębi strategicznej. Panowie barany (nie mylić z baronami) najwyraźniej postanowili powtórzyć ten manewr. Stary i sprawdzony. I jak zaświadcza mądry Wolski z kanału, nie wyszło o włos.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
"Kontynuujemy wypychanie wroga (z półwyspu). Obecnie trwają prace bojowe, a jeżeli już postawiliśmy sobie za cel wyzwolenie całego obw. mikołajowskiego, to zostanie on wyzwolony." - Natalia Humeniuk, rzeczniczka prasowa Dowódstwa operacyjnego "Południe""
No tego chyba nikt się nie spodziewał. Wszyscy zakładali, że wojska UKR będą starały się podzielić obszar zajęty przez ruskich atakując z obszaru zaporoskiego.
Teraz chyba robią cuś z zaskoczenia, czego nikt się nie spodziewał. Oby się udało. Chyba rzeczywiście będą starać się teraz kuć żelazo póki gorące.
Każdy myślał że sobie zrobią pauzę po osiągnięciu linii Dniepru, a tu jeb.
"Kontynuujemy wypychanie wroga (z półwyspu). Obecnie trwają prace bojowe, a jeżeli już postawiliśmy sobie za cel wyzwolenie całego obw. mikołajowskiego, to zostanie on wyzwolony." - Natalia Humeniuk, rzeczniczka prasowa Dowódstwa operacyjnego "Południe""
No tego chyba nikt się nie spodziewał. Wszyscy zakładali, że wojska UKR będą starały się podzielić obszar zajęty przez ruskich atakując z obszaru zaporoskiego.
Teraz chyba robią cuś z zaskoczenia, czego nikt się nie spodziewał. Oby się udało. Chyba rzeczywiście będą starać się teraz kuć żelazo póki gorące.
Każdy myślał że sobie zrobią pauzę po osiągnięciu linii Dniepru, a tu jeb.
Blitzkrieg. Będą gonić ruskich starając się przełamać ufortyfikowane linie dopóki u ruskich jest odwrót i chaos związany z brakiem dowództwa i strategii szybkiej obrony. Czołgów nie mają ruscy za dużo więc i okopywać nie ma za bardzo co a uciekając narażają się na ataki. Stąd próba przełamania z zaskoczenia. To może wyjść.
Tutaj macie dużo więcej info o kolesiu któremu wagnerowcy rozłupali głowę młotem. Dimko zdążył poznać tego jeńca, bo zaopatruje w stralinki oddział, który pochwycił tego ruskiego. Warto przeczytać dodatkowe tweety.
Liczba postów: 5,466
Liczba wątków: 79
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
832 Płeć: nie wybrano
Dwa Litry Wody napisał(a): Bert04
To zależy od tego jak trwała jest obecnie sama Ukraina (tzn. ile jest jeszcze w stanie wytrzymać pozostając z Rosją w stanie wojny)
To trochę argumentacja błędnego koła. Sformułowałbym to inaczej, w jakim stanie można zostawić Ukrainę, żeby Kijów nie został zajęty szybciej niż Kabul. A w jakim stanie można zostawić Ukrainę, żeby Kijów nie został zajęty za 8 lat regeneracji (edit: Rosji, oczywiście). Na pierwsze pytanie można chyba odpowiedzieć, że już dziś, ale co do drugiego to dużo zależy od trwałości ustalonych "granic demarkacyjnych". Te z porozumienia mińskiego IMHO się nie sprawdziły.
Cytat:i jaką realną (w sensie nie tyle nawet militarnym co politycznym) możliwość skontrowania ewentualnej eskalacji konfliktu ze strony Rosji (np. uderzenie z Białorusi, użycie broni nuklearnej) mają Stany.
Broń nuklearną można dać poza nawias, a co do Białorusi, to Ukraińcy już raz skontrowali uderzenie ze strony Białorusi, choć wykonane ruskimi wojskami.
Cytat:Pamiętaj, że tak długo jak trwają działania wojenne Rosjanie mają pełną swobodę w niszczeniu ukraińskiej infrastruktury krytycznej, giną ukraińscy żołnierze (choć na filmikach z masakrowania ruskich poborowych pewnie tego nie widać) i w zawrotnym tempie zużywają się przesyłane z Zachodu środki walki.
Zachód na dobrą sprawę jeszcze nie zaczął produkować nowej broni, rozkręca się dopiero jak USA po 7.12.1941. A Rosja przestawiła się właśnie na broń z Iranu. Ciekawe dlaczego.
Cytat:Wraz z kolejnymi miesiącami rosyjski nacisk będzie się raczej wzmagał i racjonalizował, a zachodnia pomoc raczej się już nie zwiększy, choć też nie sądzę by miała znacząco zmaleć.
Zachód przekazał Ukrainie dotychczas swoją broń z demobilu, pozostałości sowieckiej produkcji albo rzeczy, które 20-30 lat temu przestano produkować. Nie przekazano ani jednego zachodniego czołgu*, ani jednego zachodniego samolotu.
(*w sencie "full battle tank", nie jakieś "inne pojazdy opancerzone")
Cytat:Poza tym, dochodzimy powoli do momentu, w którym w sytuacji, gdyby okazało się, że Ukraina zacznie wojnę przegrywać, Zachód nie ma już praktycznie innych środków skutecznego nacisku na Rosję poza bezpośrednim włączeniem się do konfliktu – a na to nikt przy zdrowych zmysłach nie pójdzie.
Może jestem zbyt wielkim optymistą, ale Zachód dostarczył i dostarczał Ukrainie koniecznej broni w momencie, jak cały świat myślał, że upadek Ukrainy to kwestia dni, góra tygodni. A jeżeli spełnią się najczarniejsze scenariusze, to Zachód zawsze może sięgnąć po scenariusz afgański, operacja Cyclone.
Cytat:Zawieszenie broni pozwalałoby natomiast zahamować destrukcję ukraińskiej infrastruktury gospodarczej i ruszyć z jej odbudową, dałoby wytchnienie SZU oraz znacząco zmniejszyłoby koszt i podniosło wydajność procesu dozbrajania Ukrainy – w końcu broń i sprzęt wojskowy zużywa się znacznie wolniej w „trybie pokojowym”, niż wtedy, gdy toczą się walki.
Pojadę cynizmem, ale po zawieszeniu broni naturalnym następnym krokiem jest "normalizacja stosunków" i zawieszanie pomocy wojskowej. Zresztą można być pewien, że będzie to ze strony Rosji jednym z warunków rozejmu. Cynizm podwójny, ale Ukraina dostaje masy nowoczesnej broni dzięki atakom rosyjskim, tylko przez masowe ostrzeliwanie dronami ukraińskimi otrzymali nowoczesne systemy obrony plot. SZU są skazane na "dozbrajanie w trakcie walki", gdyż po ich zaprzestaniu zostaną ogołocone jak Korea Południowa w przededniu inwazji z północy 1953.
Cytat:Reasumując – to właśnie połączony z trwałym wsparciem Ukrainy i dociskaniem sankcjami Rosji rozejm (bo o żadnym pokoju, czy uznaniu de iure terytorialnych nabytków Rosji mowy być nie może), a nie kontynuacja działań wojennych, ma obecnie większą szansę na utrwalenie tego co Jankesom udało się dotychczas ugrać na Ukrainie. Owszem, to może nie jest najpiękniejsze zakończenie bajki o Żelaznym Dżokerze i Wielkim Narodzie, ale w polityce nie ma ani cudów, ani sentymentów. Są za to interesy, rachunek zysków i strat oraz zarządzanie ryzykiem.
Powyżej napisałem, dlaczego nie zgadzam się z taką oceną. Rozejm byłby tylko i jedynie chwilowym zwycięstwem politycznym USA, pożytecznym na polu polityki wewnętrznej. Ale koniec końców byłby tak trwały, jak pokój w Wietnamie uskuteczniony przez Nixona.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,740
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
394 Płeć: nie wybrano
Bert04
Cytat:To trochę argumentacja błędnego koła. Sformułowałbym to inaczej, w jakim stanie można zostawić Ukrainę, żeby Kijów nie został zajęty szybciej niż Kabul. A w jakim stanie można zostawić Ukrainę, żeby Kijów nie został zajęty za 8 lat regeneracji (edit: Rosji, oczywiście). Na pierwsze pytanie można chyba odpowiedzieć, że już dziś, ale co do drugiego to dużo zależy od trwałości ustalonych "granic demarkacyjnych". Te z porozumienia mińskiego IMHO się nie sprawdziły.
Ukraina jest zniszczonym wojną bankrutem, zdanym na łaskę i niełaskę sojuszników, więc nie możemy („my” tzn. szeroko rozumiany Zachód) zostawić jej samej ani teraz ani nawet po zwycięskim zakończeniu wojny. Jeśli porzucilibyśmy ją teraz, to Rosja rozprawiłaby się z ukraińskim państwem najdalej w przeciągu roku, jeśli zaś poczekalibyśmy do momentu, aż Ukraina odzyska wszystkie utracone ziemie i podpisze z Rosją pokój by dopiero wtedy uznać, że misja zakończona i można się rozejść, to prawdopodobnie na powrót do punktu wyjścia przyszłoby nam czekać nie dłużej niż dekadę. Niestety, Rosja respektuje tylko siłę, a bez sojuszniczego wsparcia Ukraina jeszcze długo pozostanie słaba.
Cytat:Broń nuklearną można dać poza nawias, a co do Białorusi, to Ukraińcy już raz skontrowali uderzenie ze strony Białorusi, choć wykonane ruskimi wojskami.
Broń nuklearna zapewne wróci na tapetę gdy tylko Putin poczuje, że nie ma już w ręku żadnej innej karty, która pozwoliłaby mu wyjść z tej wojny, z czymkolwiek, co mogłoby uchodzić za choćby i jak najbardziej naciągane „zwycięstwo”. Na razie może grać kartą mobilizacji, a ponadto trzyma w garści Krym z Donbasem i południowe rubieże Ukrainy, więc jest cisza - zwłaszcza, że Puchatek pogroził palcem i tupnął nogą. Ale jak się okaże, że klęska Rosji jest nieuchronna, to przypuszczam, że temat wróci – bo całkowita klęska Rosji, to dla Putina koniec władzy, a pewnie i życia. A coś mi się wydaje, że Wołodia tego boi się bardziej niż jakichkolwiek międzynarodowych konsekwencji.
Natomiast co do pierwszego rosyjskiego uderzenia ze strony Białorusi, to pamiętaj, że Ukraińcom w dużej mierze udało się je odeprzeć dlatego, że Rosjanie uważali, że jadą nie na wojnę, a na trzydniową wycieczkę do Kijowa i takoż się przygotowali. Drugi raz tego samego błędu raczej nie popełnią.
Cytat:Zachód na dobrą sprawę jeszcze nie zaczął produkować nowej broni, rozkręca się dopiero jak USA po 7.12.1941. A Rosja przestawiła się właśnie na broń z Iranu. Ciekawe dlaczego.
Pewnikiem dlatego, że wbrew temu co insynuuje rosyjska propaganda to jednak nie Zachód toczy wojnę z Rosją.
Cytat:Zachód przekazał Ukrainie dotychczas swoją broń z demobilu, pozostałości sowieckiej produkcji albo rzeczy, które 20-30 lat temu przestano produkować. Nie przekazano ani jednego zachodniego czołgu*, ani jednego zachodniego samolotu. (*w sencie "full battle tank", nie jakieś "inne pojazdy opancerzone")
I raczej nie przekaże. Przynajmniej póki trwa wojna, a Ukraina nie przegrywa.
Cytat:Może jestem zbyt wielkim optymistą, ale Zachód dostarczył i dostarczał Ukrainie koniecznej broni w momencie, jak cały świat myślał, że upadek Ukrainy to kwestia dni, góra tygodni.
Jesteś . Zachód też myślał, że Ukraina upadnie. Przecież w przeddzień konfliktu i w pierwszych jego dniach na Ukrainę trafiało głównie wyposażenie indywidualne żołnierzy (broń strzelecka, kamizelki, hełmy, noktowizory itd. itp.) oraz ręczne wyrzutnie pocisków przeciwpancernych i przeciwlotniczych – czyli zasadniczo to, czym można walczyć w warunkach wojny partyzanckiej. Owszem, Ukraińcy wzorowo wykorzystali dostarczoną broń, ale czy potrafisz sobie wyobrazić jak wyglądałaby ta rozciągnięta na dziesiątki kilometrów rosyjska kolumna, która utknęła pod Kijowem, gdyby z początkiem marca na Ukrainę trafiły amerykańskie HIMARSy, albo choćby i nasze Kraby?
Cytat:Pojadę cynizmem, ale po zawieszeniu broni naturalnym następnym krokiem jest "normalizacja stosunków" i zawieszanie pomocy wojskowej.
A po zawarciu pokoju już nie?
Cytat:Cynizm podwójny, ale Ukraina dostaje masy nowoczesnej broni dzięki atakom rosyjskim, tylko przez masowe ostrzeliwanie dronami ukraińskimi otrzymali nowoczesne systemy obrony plot.
To nie jest cynizm, tylko realizm. Po dobrej medialnej obróbce litość może budzić nawet śmierć najemnika z wyrokiem za zabójstwo.
Cytat:SZU są skazane na "dozbrajanie w trakcie walki", gdyż po ich zaprzestaniu zostaną ogołocone jak Korea Południowa w przededniu inwazji z północy 1953.
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Popraw mnie jeśli się mylę, ale podczas wojny koreańskiej były dwie „inwazje z północy” – ta z czerwca w wykonaniu KRLD i ta z października, gdy do wojny włączyła się ChRL – jednak obydwie w 1950. W 53’ podpisano natomiast kończący wojnę rozejm po którym nie było już żadnych „inwazji z północy”, ani tym bardziej rozbrajania Korei Południowej. Nie słyszałem również, by Ukraina była zobowiązana do zwrotu przekazanego jej dotychczas sprzętu.
Cytat:Powyżej napisałem, dlaczego nie zgadzam się z taką oceną. Rozejm byłby tylko i jedynie chwilowym zwycięstwem politycznym USA, pożytecznym na polu polityki wewnętrznej. Ale koniec końców byłby tak trwały, jak pokój w Wietnamie uskuteczniony przez Nixona.
Jeżeli wojna zakończy się teraz, to Ukraina ją wygra. Jeżeli wojna będzie się przeciągać to ryzykujemy jej eskalacją i jak to lubią mówić Rosjanie „nieprzewidzianymi konsekwencjami” dla każdej z walczących stron. Po mojemu lepiej się dogadać teraz, kiedy Rosję można ostro docisnąć niż czekać do czasu, aż Rosjanie będą mogli rzucić na front żołnierzy z mobilizacji i poboru wyekwipowanych w sprzęt wojskowy pozyskany od państw trzecich, bo jeszcze dojdzie do sytuacji w której Ukraina zacznie wojnę przegrywać, a jedynym dla niej ratunkiem będą już nie tyle zachodnie dostawy uzbrojenia, co bezpośrednia interwencja NATO. A tego wolelibyśmy chyba uniknąć.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 5,466
Liczba wątków: 79
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
832 Płeć: nie wybrano
Dwa Litry Wody napisał(a): Ukraina jest zniszczonym wojną bankrutem, zdanym na łaskę i niełaskę sojuszników, więc nie możemy („my” tzn. szeroko rozumiany Zachód) zostawić jej samej ani teraz ani nawet po zwycięskim zakończeniu wojny. Jeśli porzucilibyśmy ją teraz, to Rosja rozprawiłaby się z ukraińskim państwem najdalej w przeciągu roku, jeśli zaś poczekalibyśmy do momentu, aż Ukraina odzyska wszystkie utracone ziemie i podpisze z Rosją pokój by dopiero wtedy uznać, że misja zakończona i można się rozejść, to prawdopodobnie na powrót do punktu wyjścia przyszłoby nam czekać nie dłużej niż dekadę. Niestety, Rosja respektuje tylko siłę, a bez sojuszniczego wsparcia Ukraina jeszcze długo pozostanie słaba.
Pisząc "zostawić" nie miałem na myśli całkowite odcięcie od jakiejkolwiek pomocy, a tylko sytuację, w której pomoc jest uzależniona od zawieszenia broni. Zostawić "w stanie", nie zostawić samą sobie. Jeżeli zmusimy Ukrainę do zaprzestania walki teraz, to kwestią niezbyt długiego czasu jest, jak ruski niedźwiedź uderzy ponownie. Zakładam, że to nawet byłoby mniej niż dwa lata, nawet gdyby zachód nadal pompował w Ukrainę pomoc humanitarną (ale z powodów wymienionych wyżej zaprzestał pomocy militarnej).
Cytat:Broń nuklearna zapewne wróci na tapetę gdy tylko Putin poczuje, że nie ma już w ręku żadnej innej karty, która pozwoliłaby mu wyjść z tej wojny, z czymkolwiek, co mogłoby uchodzić za choćby i jak najbardziej naciągane „zwycięstwo”. Na razie może grać kartą mobilizacji, a ponadto trzyma w garści Krym z Donbasem i południowe rubieże Ukrainy, więc jest cisza - zwłaszcza, że Puchatek pogroził palcem i tupnął nogą. Ale jak się okaże, że klęska Rosji jest nieuchronna, to przypuszczam, że temat wróci – bo całkowita klęska Rosji, to dla Putina koniec władzy, a pewnie i życia. A coś mi się wydaje, że Wołodia tego boi się bardziej niż jakichkolwiek międzynarodowych konsekwencji.
Putin zdaje sobie chyba sprawę, że po spuszczeniu atomu jego los byłby losem Saddama Husseina. Obecnie musi walczyć, żeby go jakiś Kadyrow czy inny Utkin nie sprzątnął, ale jeżeli zaczną na niego polować SAS i SEAL Team 6, to skończą się żarty.
Cytat:Natomiast co do pierwszego rosyjskiego uderzenia ze strony Białorusi, to pamiętaj, że Ukraińcom w dużej mierze udało się je odeprzeć dlatego, że Rosjanie uważali, że jadą nie na wojnę, a na trzydniową wycieczkę do Kijowa i takoż się przygotowali. Drugi raz tego samego błędu raczej nie popełnią.
Dwie uwagi, po pierwsze nie możesz traktować ofensywy kijowskiej w oderwaniu od walk wojsk powietrzno-desantowych (VDV) o zdobycie Hostomela. Taki wariant w historii sowieckiej wojskowości wiele razy prowadził do zajęcia Budapesztu / Pragi / Kabulu, wojska lądowe przychodziły tutaj "na gotowe". Niepowodzenie tej rosyjskiej akcji było chyba najważniejszym momentem tej wojny, w której Putin poszedł Va Banque i wysoko przegrał już w pierwszej rundzie. I cała denazyfikacja w pizdu i cały misterny plan w pizdu.
A druga uwaga jest taka, że SZU dziś to nie SZU sprzed pół roku. Nieco niżej wspominasz, cytuję, " czy potrafisz sobie wyobrazić (...) gdyby z początkiem marca na Ukrainę trafiły amerykańskie HIMARSy". Cóż, dziś Ukraina ma HIMARSy i nie tylko. SZU też popełniały masę błędów, ich głównym atutem było, jak to wyraził ukraiński żołnierz w znanym memie "Mamy szczęście że oni są takimi idiotami". Piszesz, że Rosjanie uczą się na błędach? SZU - też. Przy czym jak pokazuje ta wojna, Ukraina potrafi magazynować doświadczenie i przekazywać je nowym jednostkom. Rosja wytraciła gros zawodowego żołnierza (w tym najlepsze z najlepszych jednostek VDV), więc z czym do ludzi? Kiedy chcą znaleźć czas, żeby się należycie przygotować, kto ma to zrobić i z czym?
Uwaga dodatkowa: Rosja jest największym dostarczycielem broni do Ukrainy, ilość porzuconego (i jeszcze użytecznego) sprzętu przekracza to, co dostarcza im USA. Jeżeli chcą zająć Ukrainę raz jeszcze, muszą sobie ten sprzęt naprodukować. A do tego potrzeba czasu i nie tylko.
Cytat:Pewnikiem dlatego, że wbrew temu co insynuuje rosyjska propaganda to jednak nie Zachód toczy wojnę z Rosją.
Podobnie jak USA po 18.02.1941 nie toczyły wojny z Niemcami. A jednak - były stroną w tym konflikcie.
Cytat:I raczej nie przekaże. Przynajmniej póki trwa wojna, a Ukraina nie przegrywa.
A szkolenie ukraińskich pilotów na F16 to tak dla politycznej reklamy robią?
Cytat:Jesteś . Zachód też myślał, że Ukraina upadnie. Przecież w przeddzień konfliktu i w pierwszych jego dniach na Ukrainę trafiało głównie wyposażenie indywidualne żołnierzy (broń strzelecka, kamizelki, hełmy, noktowizory itd. itp.) oraz ręczne wyrzutnie pocisków przeciwpancernych i przeciwlotniczych – czyli zasadniczo to, czym można walczyć w warunkach wojny partyzanckiej. Owszem, Ukraińcy wzorowo wykorzystali dostarczoną broń, ale czy potrafisz sobie wyobrazić jak wyglądałaby ta rozciągnięta na dziesiątki kilometrów rosyjska kolumna, która utknęła pod Kijowem, gdyby z początkiem marca na Ukrainę trafiły amerykańskie HIMARSy, albo choćby i nasze Kraby?
Zamiast tego mieli całe samoloty transportowe Javelinów i Bayraktarów, które zaczęły lądować w Kijowie dosłownie na tygodnie przed rozpoczęciem inwazji. To o czym piszesz byłoby potrzebne, ale musiałoby się rozpocząć co najmiej na pół roku przed inwazją, w momencie jak Putin przeprowadzał te swoje manewry w Białorusi. Na szybkiego tylu HIMARS-ów ze szkoleniem, amunicją i całym pakietem nie dostarczysz. Inaczej mówiąc, jakość wyposażenia miała duży związek z tym, jak późno Zachód podjął polityczną decyzję, żeby Ukrainę wspierać.
Cytat:
Cytat:Pojadę cynizmem, ale po zawieszeniu broni naturalnym następnym krokiem jest "normalizacja stosunków" i zawieszanie pomocy wojskowej.
A po zawarciu pokoju już nie?
Nie chodzi o to, jak psa nazwiemy. Chodzi o to, czy w momencie zawieszenia broni / zawarcia pokoju / whatever - będziemy mieli sytuację stabilną, a Ukraina będzie w stanie, samodzielnie lub ze wsparciem, odeprzeć przyszłe akcje ze strony Rosji. Na dzień dzisiejszy oboje nie widzimy takiej opcji.
Cytat:To nie jest cynizm, tylko realizm. Po dobrej medialnej obróbce litość może budzić nawet śmierć najemnika z wyrokiem za zabójstwo.
Jeżeli pijesz do czegoś konkretnego, to prosiłbym o konkretny namiar a nie jakieś ogólniki.
Cytat:Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Popraw mnie jeśli się mylę, ale podczas wojny koreańskiej były dwie „inwazje z północy” – ta z czerwca w wykonaniu KRLD i ta z października, gdy do wojny włączyła się ChRL – jednak obydwie w 1950. W 53’ podpisano natomiast kończący wojnę rozejm po którym nie było już żadnych „inwazji z północy”, ani tym bardziej rozbrajania Korei Południowej. Nie słyszałem również, by Ukraina była zobowiązana do zwrotu przekazanego jej dotychczas sprzętu.
Pomerdały mi się daty rozpoczęcia konfliktu i jego zakończenia, w każdym bądź razie K-Płd była nieprzygotowana do inwazji a i wojska amerykańskie tam stacjonujące zostały przygniecione do morza. Przed 1950 nikt nie liczył się serio z inwazją K-Płn.
Być może metafora nie do końca trafna, nie musimy kontynuować tego tematu.
Cytat:Jeżeli wojna zakończy się teraz, to Ukraina ją wygra. Jeżeli wojna będzie się przeciągać to ryzykujemy jej eskalacją i jak to lubią mówić Rosjanie „nieprzewidzianymi konsekwencjami” dla każdej z walczących stron. Po mojemu lepiej się dogadać teraz, kiedy Rosję można ostro docisnąć niż czekać do czasu, aż Rosjanie będą mogli rzucić na front żołnierzy z mobilizacji i poboru wyekwipowanych w sprzęt wojskowy pozyskany od państw trzecich, bo jeszcze dojdzie do sytuacji w której Ukraina zacznie wojnę przegrywać, a jedynym dla niej ratunkiem będą już nie tyle zachodnie dostawy uzbrojenia, co bezpośrednia interwencja NATO. A tego wolelibyśmy chyba uniknąć.
Hmm... przeczysz temu, co napisałeś na samym początku Twojego postu. Pamiętasz, "jeżeli zostawimy teraz - zbankrutuje, najdalej za rok będzie zajechana"... A teraz nagle zakończenie wojny teraz to same plusy dodatnie i okazja, która za chwilę może przeminąć. Jak sen jaki. Złoty. Tak więc sam widzisz, jak labilna jest chwilowo sytuacja. Inna sprawa, cytuję: "Po mojemu lepiej się dogadać teraz, kiedy Rosję można ostro docisnąć"... tu się bardzo ale to bardzo nie zgadzam. Pojadę tanią psychologią: są mentalności, które w obliczu groźby się przestraszą, a po jej odpuszczeniu poczują wdzięczność. A są też mentalności, które groźby ignorują a ich odpuszczenie będą traktowali jako słabość. Dotyczy to jednostek jak i państw.
Natomiast co do "nieprzewidywalnych konsekwencji" to pojadę rosyjskim powiedzeniem, to jest takie "ostatnie chińskie ostrzeżenie". Wbrew ciągłemu blefowaniu Putin poszedł od razu Va Banque, nie mając w zanadrzu żadnej opcji eskalacji, musi je teraz powoli klecić. Cokolwiek teraz zacznie majstrować, zajmie mu tyle czasu, że Zachód zdąży na czas dostarczyć, ba, nawet wyprodukować skuteczną obronę. Na serio jedyna opcja, która mu została, to opcja w przenośni i dosłownie nuklearna. Tyle że to jest całkowicie "przewidywalna konsekwencja", która doprowadzi do nieprzewidywalnych konsekwencji po stronie Zachodu. Ukraińcy już od pewnego czasu są gotowi na to, że Putin może im spuścić atomówkę. Ale czy Putin jest gotów na odpowiedź Zachodu? Nie sądzę.
Ostatnia uwaga jest klamrą do tego, co napisałem na początku. Rosja wytraciła najlepszych żołnierzy i najlepszy sprzęt w dotychczasowych walkach. Jeżeli będzie się kontynuować walkę teraz, będzie atakowała zielonymi rekrutami na starym sprzęcie bez wsparcia wojskowego. Jeżeli da jej się czas, ponowi atak przeszkolonymi siłami, wyreperuje i wyremontuje sprzęt, podciągnie logistykę. Zawieszenie broni teraz to danie czasu Putinowi na przygotowanie kolejnej ofensywy, tej właśnie, której obawiasz się na początku tego tekstu. Im bardziej ciśnie się teraz, tym bardziej odległe w czasie i mniej prawdopodobne jest to, że uderzy ponownie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"
Liczba postów: 8,803
Liczba wątków: 40
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
899 Płeć: nie wybrano
Z Kanału Wolskiego na twitterze
Cytat:Dopowiadając, opcje są tylko dwie:
- "zabłąkany" rosyjski pocisk cruise
- pocisk ukraińskiej OPL któremu nie zadziałał samolikwidator
Obie możliwości są tak samo prawdopodobne, niemniej charakter krateru i brak poszatkowania ciągnika i przyczepy odłamkami wskazuje na nr.1
Są też teorie o eksplozji pyłu kukurydzianego. Czy to możliwe? Nie wiem - nie znam się.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"
Liczba postów: 8,803
Liczba wątków: 40
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
899 Płeć: nie wybrano
Jeżeli to faktycznie rakiety to raczej źle dla Rosji. Kolejny powód dla dalszego przykręcania im śruby. Może jakaś strefa zamkniętego nieba nad Ukrainą w rejonie naszej granicy nawet się pojawi? Polsce raczej nić nie grozi.
Zastanawia polityka informacyjna rządu. Najpierw zbiera się BBN potem na 21 zwołują pilne posiedzenie rady ministrów. Wszystko to okraszone komentarzami aby nie powielać niepotwierdzonych informacji - co tylko spowoduje wysyp plotek a w skrajnym scenariuszu, to, że ludzie znowu cały papier toaletowy ze sklepów wykupią do jutra.
Media też pięknie nakręcają sytuację. Czytając nagłówki może się wydawać, że Rosja rozpoczęła wojnę z Polską.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 513
Liczba wątków: 5
Dołączył: 02.2013
Reputacja:
133 Płeć: mężczyzna
Twitter płonie - ludzie pytają "gdzie była obrona przeciwlotnicza?!"
Wykop płonie - ludzie boją się powołania do wojska i czekają na uruchomienie artykułu 5.
Na wszystkich portalach czerwone paski.
Całe szczęście są jeszcze w Internecie miejsca, gdzie głowy chłodniejsze.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.