To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prorok krzysiekniepieklo zaprasza
Liczenie prawdopodobieństwa zaczynamy zawsze od ustalenia zdarzeń elementarnych i uzasadnienia ich prawdopodobieństw, co jest kluczowe dla poprawności wyniku i wniosków z tego wyniku. Przykładowo, jeżeli przypiszemy kostce 1/6 szansy na uzyskanie każdego z rzutów, to wynik poprawnego (!) rachunku będzie błędny, jeżeli umknęło nam, że kostka jest podtoczona na jednej z krawędzi. Ponadto popełniamy błąd, jeśli zdarzenia elementarne nie są niezależne od siebie; dlatego bardzo ważne jest uzasadnienie doboru tych zdarzeń, żeby takie złośliwe błędy wyłapać.

Also, skonsultuj się z lekarzem, krzysiek. Twoje podejście do katolicyzmu niebezpiecznie przypomina moje zabawy z Tarotem.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): Naprawdę, idź do lekarza psychiatry.
Ja wiem, że mało ludzi rozumie rachunek prawdopodobieństwa. No, na kostce to jeszcze niektórzy jarzą. Jeszcze nie spotkałem psychiatry, który by rachunek prawdopodobieństwa rozumiał. A ty byłeś już u jakiegoś psychiatry? Znasz takiego, który rachunek prawdopodobieństwa rozumie? Ja akurat jestem w tym temacie kumaty.
Odpowiedz
To przedstaw paradoks cięciwy okręgu. Ja już tego dobrze nie pamiętam, ale utkwiło mi w pamięci, że prawdopodobieństwo, że losowa cięciwa okaże się średnicą, można poprawnie wyliczyć na co najmniej trzy sposoby, za każdym razem z innym wynikiem. Jak jesteś kumaty, to mi to wyłożysz.
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): Liczenie prawdopodobieństwa zaczynamy zawsze od ustalenia zdarzeń elementarnych i uzasadnienia ich prawdopodobieństw, co jest kluczowe dla poprawności wyniku i wniosków z tego wyniku. Przykładowo, jeżeli przypiszemy kostce 1/6 szansy na uzyskanie każdego z rzutów, to wynik poprawnego (!) rachunku będzie błędny, jeżeli umknęło nam, że kostka jest podtoczona na jednej z krawędzi. Ponadto popełniamy błąd, jeśli zdarzenia elementarne nie są niezależne od siebie; dlatego bardzo ważne jest uzasadnienie doboru tych zdarzeń, żeby takie złośliwe błędy wyłapać.

Also, skonsultuj się z lekarzem, krzysiek. Twoje podejście do katolicyzmu niebezpiecznie przypomina moje zabawy z Tarotem.
Ja wiem ErgoProxy, że ten rachunek jest dość prowizoryczny i może być tak, że ktoś przy nim mógł rzeźbić. Wiem, że to nie ja rzeźbiłem. Mogła by merss przy tym rzeźbić, bo to ona mnie z forum wyrzucała. No ale ja jej o to nie podejrzewam. Ja się jej pytałem o dokładną godzinę wyłączenia mojego loginu ale nie chciała mi na to pytanie odpowiedzieć

Tutaj rozmowy na moim blogu po zbanowaniu. PeterW i merss to moderatorzy katolika.

http://prorok.phorum.pl/viewtopic.php?f=20&t=79

ErgoProxy napisał(a): To przedstaw paradoks cięciwy okręgu. Ja już tego dobrze nie pamiętam, ale utkwiło mi w pamięci, że prawdopodobieństwo, że losowa cięciwa okaże się średnicą, można poprawnie wyliczyć na co najmniej trzy sposoby, za każdym razem z innym wynikiem. Jak jesteś kumaty, to mi to wyłożysz.
A możesz mi podać te trzy wyniki, czy nie?
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a):
Osiris napisał(a): Naprawdę, idź do lekarza psychiatry.
Ja wiem, że mało ludzi rozumie rachunek prawdopodobieństwa. No, na kostce to jeszcze niektórzy jarzą. Jeszcze nie spotkałem psychiatry, który by rachunek prawdopodobieństwa rozumiał. A ty byłeś już u jakiegoś psychiatry? Znasz takiego, który rachunek prawdopodobieństwa rozumie? Ja akurat jestem w tym temacie kumaty.
Rachunek prawdopodobieństwa to osobna sprawa. Moim powodem, dla którego zachęciłem ciebie do badania był poprzedni wywód, którego fragment umieszczam poniżej:

12,19 skończyłem opisywać drogę krzyżową Jezusa (tekst – „Bóg się nie zmienił”). Ta godzina odpowiada godzinie przybicia Jezusa do krzyża. Ja w tym momencie nie mogłem już wykonać żadnego ruchu na forum (odcięcie możliwości pisania). O 14,36 ban, a więc moja „śmierć „ na forum.

Abstrahując od wyciągniętych totalnie z dupy dokładnych pomiarów czasowych przybicia Jezusa do krzyża i jego śmierci, samo twoje porównywanie męki człowieka do twoich banów na tym czy innym forum świadczy o totalnym oderwaniu od rzeczywistości. Nie wystarczyło ci prorokowanie więc teraz zostajesz nowym mesjaszemDuży uśmiech
Odpowiedz
Osiris napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a):
Osiris napisał(a): Naprawdę, idź do lekarza psychiatry.
Ja wiem, że mało ludzi rozumie rachunek prawdopodobieństwa. No, na kostce to jeszcze niektórzy jarzą. Jeszcze nie spotkałem psychiatry, który by rachunek prawdopodobieństwa rozumiał. A ty byłeś już u jakiegoś psychiatry? Znasz takiego, który rachunek prawdopodobieństwa rozumie? Ja akurat jestem w tym temacie kumaty.
Rachunek prawdopodobieństwa to osobna sprawa. Moim powodem, dla którego zachęciłem ciebie do badania był poprzedni wywód, którego fragment umieszczam poniżej:

12,19 skończyłem opisywać drogę krzyżową Jezusa (tekst – „Bóg się nie zmienił”). Ta godzina odpowiada godzinie przybicia Jezusa do krzyża. Ja w tym momencie nie mogłem już wykonać żadnego ruchu na forum (odcięcie możliwości pisania). O 14,36 ban, a więc moja „śmierć „ na forum.

Abstrahując od wyciągniętych totalnie z dupy dokładnych pomiarów czasowych przybicia Jezusa do krzyża i jego śmierci, samo twoje porównywanie męki człowieka do twoich banów na tym czy innym forum świadczy o totalnym oderwaniu od rzeczywistości. Nie wystarczyło ci prorokowanie więc teraz zostajesz nowym mesjaszemDuży uśmiech
Może za bardzo się rozpędzasz w swoich dywagacjach. Tutaj po prostu Jezus objawił mi dokładną godzinę przybicia do krzyża i swojej śmierci na krzyżu.. No i to tylko tyle. Przyrównywałem tylko godziny, a nie sam fakt ukrzyżowania i odniesień do mojej sytuacji na forum. Na samym początku Bóg objawił mi godzinę zmartwychwstania (4.40), później - gdzieś po roku , dzień zmartwychwstania - (czwarty kwietnia). Po paru latach dzień narodzin - (21 grudnia). No a tutaj godzinę przybicia do krzyża i godzinę śmierci na krzyżu. Tym razem było to właśnie w tak niezwykły sposób, żebym miał większą pewność, że to nie moje majaki. Wpływu na to, w jaki sposób mnie zbanują, przecież nie miałem.

Jeszcze odniesienie do Mickiewicza:
"Imię jego czterdzieści i cztery"
Odpowiedz
Coś czuję, że te objawienia skończą się czymś w tym stylu.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a): Jeszcze odniesienie do Mickiewicza:
"Imię jego czterdzieści i cztery"
No tak, Mickiewicz pisał o Mesjaszu, który zbawi Polskę. Czyli chodzi o ciebie, skoro 44 się pojawiło w twoim objawieniu?
Odpowiedz
Osiris napisał(a):
krzysiekniepieklo napisał(a): Jeszcze odniesienie do Mickiewicza:
"Imię jego czterdzieści i cztery"
No tak, Mickiewicz pisał o Mesjaszu, który zbawi Polskę. Czyli chodzi o ciebie, skoro 44 się pojawiło w twoim objawieniu?
No ale to nie moje imię. To imię zostało tylko mnie objawione. Mesjasz jest Jeden. Czas wrócić do jego nauki, a nie chodzić za naukami oszustów.
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): To przedstaw paradoks cięciwy okręgu. Ja już tego dobrze nie pamiętam, ale utkwiło mi w pamięci, że prawdopodobieństwo, że losowa cięciwa okaże się średnicą, można poprawnie wyliczyć na co najmniej trzy sposoby, za każdym razem z innym wynikiem. Jak jesteś kumaty, to mi to wyłożysz.
Chodzi o paradoks Bertranda. W zależności od sposobu losowania (czyli wybór zdarzeń el., miary i [latex]\sigma[/latex]-ciała zbiorów mierzalnych) można dostać różne wyniki. W zasadzie dowolny wynik, tylko pewnie bajera nie będzie tak dobra ;-)
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a): Obiecany rachunek prawdopodobieństwa (przybliżony)


Czy to mógł być przypadek?

Spróbujmy zrobić rachunek prawdopodobieństwa tego przypadku.
Kwadrans włączenia bana - jest takich kwadransów w czasie doby prawie sto. - 1/100
To, że ja będę mógł ustalić ten czas. - 1/5
To, że mers ogłosi wyrok między 2,5 a 3 godziny później. - 1/ 100
To, że chwilę przed włączeniem bana skończę pisać  o drodze krzyżowej. - 1/10000
To, że w dniu obanowania będzie taki psalm. - 1/ 300

Wynik. 1/100*1/5*1/100*1/10000*1/300 =1/ 150 miliardów
10 tysiecy razy łatwiej trafić szóstkę w totka.

Kwadrans włączenia bana oceniłeś na 1/100. A ile razy w życiu pisałeś post około tej godziny? 1 raz? Czy 1000?
To, że będziesz mógł ustalić czas? Co to znaczy?
Ile razy jakiemuś moderatorowi zajęło 2,5-3 godz. na podjęcie decyzji? Może to zwykła zwłoka?
Czy to był Wielki Piątek? Jeżeli tak, to dość prawdopodobne, że czytałeś o drodze krzyżowej. Jeżeli nie, to w ogóle nie ma zbieżności.
Taki psalm lub podobny to nic nadzwyczajnego, bo motyw tego, że należy wytrwać w przeciwnościach i Bóg nas wspomoże, to jedno z powtarzających się przesłań. 

Nie będę mnożył, ale dodam, że jesteś jednym z 8 mld ludzi. To również należałoby uwzględnić w rachunkach. Nawet niezbyt duża szansa jakiegoś zdarzenia po pomnożeniu przez taką masę ludzi rośnie. Wtedy znajdzie się grupa ludzi, którzy doświadczają czegoś wydawałoby się nieprawdopodobnego. Np. są ludzie, którzy wygrali na loterii, mimo że to graniczy z cudem.

Cytat:Tutaj po prostu Jezus objawił mi dokładną godzinę przybicia do krzyża i swojej śmierci na krzyżu.. No i to tylko tyle. Przyrównywałem tylko godziny, a nie sam fakt ukrzyżowania i odniesień do mojej sytuacji na forum. Na samym początku Bóg objawił mi godzinę zmartwychwstania (4.40), później - gdzieś po roku , dzień zmartwychwstania - (czwarty kwietnia). Po paru latach dzień narodzin - (21 grudnia). No a tutaj godzinę przybicia do krzyża i godzinę śmierci na krzyżu.

A to już konkretniejszy temat. Jeżeli miałeś jakieś objawienia, to jest to dużo ważniejszy argument. Ale nie wiem, czy to prawda czy jakieś twoje złudzenie.
Odpowiedz
Jaques napisał(a): Kwadrans włączenia bana oceniłeś na 1/100. A ile razy w życiu pisałeś post około tej godziny? 1 raz? Czy 1000?
Sądząc po Twoim pytaniu, to się zastanawiam, czy rozumiesz rachunek prawdopodobieństwa? No bo kwadrans włączenia bana zależy tylko od tego, kiedy tego bana włączono, a zupełnie nie zależy od tego jak często o tej godzinie pisałem jakiegoś posta.
Konkretnie tego dnia (21 listopada 2017r) napisałem tylko jednego posta o godzinie 12,03 (czas jerozolimski - a nasz letni)

Jaques napisał(a): To, że będziesz mógł ustalić czas? Co to znaczy?
Żebym mógł ustalić, że mi wyłączono możliwość pisania Po godzinie 12,03 a przed 12,20, to musiałem napisać ostatniego posta po 12. Jak bym tego ostatniego posta napisał trochę wcześniej, to już bym takiego ustalenia nie mógł zrobić. Pisałem około dziesięć postów dziennie pomiędzy 8,00, a 24,00. Średnio co 1,5 godziny, to jest około sześciu kwadransów. Ten ostatni post musiał być po 12,00. Dlatego prawdopodobieństwo, że będę mógł ustalić ten czas to 1/5. dokładniej 1/6

Jaques napisał(a): Ile razy jakiemuś moderatorowi zajęło 2,5-3 godz. na podjęcie decyzji? Może to zwykła zwłoka?
Moderatorem nie byłem ale zwykła praktyka powinna być taka, że pisze się uzasadnienie i zaraz potem banuje (wyłącza się możliwość pisania)
Takie banowanie, jak w tym przypadku, to rzadkość. No ale tutaj mogą się wypowiedzieć miejscowi moderatorzy.

Jaques napisał(a): Czy to był Wielki Piątek? Jeżeli tak, to dość prawdopodobne, że czytałeś o drodze krzyżowej. Jeżeli nie, to w ogóle nie ma zbieżności.
To było 21 listopada 2017 roku, a tutaj masz tekst, który wtedy napisałem:

Bóg się nie zmienił. Nie wiem, dlaczego " nawróceni" zawłaszczyli Boga i tym, którzy są w opłakanym stanie duszy, nie pozwalają zbliżyć się do Boga. Bóg jest dla nich świętością i ja to rozumiem. Tylko że oni nie rozumieją, jaki jest Bóg. Bóg najdobitniej pokazał jaki jest, od ostatniej wieczerzy aż do śmierci na krzyżu. Może przejdźmy się jeszcze raz tą Jego drogą krzyżową. Każdy, kto na tej drodze jeszcze nie był - nie zna Boga. Można wielokrotnie uczestniczyć w liturgii drogi krzyżowej ale jej zupełnie nie znać. Przyjrzyjmy się Jezusowi. Odarty z resztek godności, cierpliwie znosi kolejne upokorzenia od kolejnych ludzi. Nie skarży się tylko dźwiga swój krzyż. Dźwiga w ostatnim upodleniu zbawienie każdego z nas. Dlaczego sądzisz, że dźwiga Twoje zbawienie, a zbawienia tego " najgorszego bydła" nie dźwiga. On udźwignie to upodlenie jeszcze raz, aby ocalić kolejną duszę. On się nie zmienił. On większe cierpienie ma z tego, jak kolejny Judasz wybiera śmierć i odrzuca Jego miłość.

Skończyłem pisać o 12,19 i za chwilę chciałem go umieścić na katoliku. Zostałem zablokowany chwilę wcześniej. merss nie chciała podać dokładnej godziny.
Raz w życiu napisałem tekst o drodze krzyżowej Jezusa. Nie wiem, czy  jedna ze stu osób chociaż raz w życiu coś podobnego napisała.

Jaques napisał(a): Taki psalm lub podobny to nic nadzwyczajnego, bo motyw tego, że należy wytrwać w przeciwnościach i Bóg nas wspomoże, to jedno z powtarzających się przesłań.
Tu nie chodzi o nadzwyczajność ale o prawdopodobieństwo tego, że wystąpi takie czytanie pasujące do sytuacji tego konkretnego dnia. Takie czytania w liturgii pasujące to tego zdarzenia występują rzadziej jak raz w roku. To był adwent, więc tym bardziej.

Jaques napisał(a):
Cytat:Tutaj po prostu Jezus objawił mi dokładną godzinę przybicia do krzyża i swojej śmierci na krzyżu.. No i to tylko tyle. Przyrównywałem tylko godziny, a nie sam fakt ukrzyżowania i odniesień do mojej sytuacji na forum. Na samym początku Bóg objawił mi godzinę zmartwychwstania (4.40), później - gdzieś po roku , dzień zmartwychwstania - (czwarty kwietnia). Po paru latach dzień narodzin - (21 grudnia). No a tutaj godzinę przybicia do krzyża i godzinę śmierci na krzyżu.

A to już konkretniejszy temat. Jeżeli miałeś jakieś objawienia, to jest to dużo ważniejszy argument. Ale nie wiem, czy to prawda czy jakieś twoje złudzenie.
Właśnie w tym zdarzeniu Bóg mnie utwierdził, że to nie dzieje się tylko w mojej głowie ale to również dzieje się poza mną. Przecież nie miałem żadnego wpływu na to, co się stało.
Na katoliku jest jeszcze ślad po mnie. Można to wszystko sprawdzić. Jest tam jeszcze merss, która mnie wyrzucała.
Odpowiedz
Coś czuję, że ta jurodiwa kariera proroka skończy się w jakimś suchym i ciepłym miejscu, gdzie ściany wyłożono materacami, a dla bezpieczeństwa z drzwi wymontowano wszystkie klamki.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
kmat napisał(a): Coś czuję, że ta jurodiwa kariera proroka skończy się w jakimś suchym i ciepłym miejscu, gdzie ściany wyłożono materacami, a dla bezpieczeństwa z drzwi wymontowano wszystkie klamki.
 Kolega prorok jest grubo po sześćdziesiątce więc raczej czeka go już tylko wniebowzięcie prosto do Nieba.
Odpowiedz
@krzysiekniepiekło

Jeżeli często pisałeś post około godziny 12 i pewnego dnia dostałeś bana, to prawdopodobieństwo nie wynosi 1/100. Piszesz, że było 10 postów na dobę. Zakładam, że 8 godzin śpisz. Mamy 24-8=16 godzin. Przyjmijmy rozkład jednostajny na odcinku 16 godzin. Prawdopodobieństwo wynosi 1/16. Bardziej typowy jest rozkład normalny, wtedy godziny poranne i późno wieczorne są rzadsze, a w środku dnia częstsze. Wtedy prawdopodobieństwo rośnie, a o ile, to zależy od parametrów rozkładu. Mówimy tu o wielkości od 1/16 do 1/1 (na przykład 1/4). Ale wcale nie musi tak być, bo może najczęściej piszesz rano albo wieczorem. Najlepiej sam zobacz, o których godzinach pisałeś i stwórz rozkład empiryczny i na tej podstawie oblicz prawdopodobieństwo. Założyłem dokładność obserwacji godzinną, tzn. że od danej godziny obserwacji dopuszczam odchylenie +/- 30 minut. Jeżeli chcesz większą dokładność, to prawdopodobieństwo spada. Na przykład przy dokładności półgodzinnej (+/- 15 minut) i rozkładu jednostajnego, mamy nie 1/16, a 1/32. Przy dokładności minutowej, mamy nie 1/16 a 1/(16*60)=1/960. A przy dokładności sekundowej 1/57600. A przy jeszcze mniejszej, jeszcze mniejsze liczby. Z tym, że trzeba je umieć zinterpretować. To, że jedząc obiad, ugryzłem kotlet dokładnie o godzinie 15:36:21.672468726 ma prawdodpodobieństwo bliskie zero, ale nie ma w tym nic niezwykłego, a samo zdarzenie zaszło i wcale nie jest cudem. Bardzo istotne jest, czy trafiasz w jakąś szczególną godzinę. Pisałeś o godzinie ukrzyżowania Jezusa, że to było po 12. Według ewangelii ukrzyżowanie nastąpiło o 3 według numeracji z tamtych czasów, co odpowiada współczesnej 9 rano. Rozbieżność jest więc duża, więc prawdopodobieństwo wzrasta i jest blisko 1.

Jeżeli do zdarzenia doszło nie w Wielki Piątek, to nie ma zbieżności dat. Prawdopodobieństwo, że dostaniesz bana w dowolny dzień roku wynosi 1, o ile masz predyspozycje do bana. I 0 jeżeli nie masz. Ponieważ już dostałeś bana, to wiadomo już że prawdopodobieństwo wynosi 1.

Za najmniej prawdopodobne (1/10000) uważasz to, że piszesz o drodze krzyżowej i nie możesz tego umieścić. A czy pomyślałeś o tym, że na Katoliku posty są weryfikowane przed ich wyświetleniem? Zwłaszcza, gdy ktoś podpadał z wpisami już wcześniej. I dlatego prawdopodobieństwo wynosi około 1.

Co do treści psalmu już mówiłem, ale dam może przykład. Gdybyś tego dnia usłyszasz "błogosławieni, którzy się smucą, bo będą pocieszeni" też by ci pasowało. Albo "chociażbym kroczył ciemną doliną zła się nie ulęknę". Albo: nie wybieraj proste drogi, bo prowadzi do zguby (nie potrafię zacytować z pamięci). A gdyby to było coś innego, np. o miłowaniu nieprzyjaciół, to również mógłbyś to odnieść do siebie. Itd. Moim zdaniem szansa na pasujący cytat jest spora, a nie 1/300.

Co objawień to wątpliwości budzi data, którą podałeś. 21 grudnia czy bardziej ortodoksyjnie 24 grudnia nie może być dniem narodzin Jezusa. Nie robi się spisu ludności zimą i nie wypasa się owiec zimą. Tradycja 24 grudnia wzięła się z połączenia pogańskiego kultu solarnego z chrześcijaństwem. Dni się skracają, a potem zaczynają się wydłużać, co było traktowane jako śmierć i odrodzenie słońca.

A oto, co według mnie się stało w twoim przypadku. Zapisałeś się na forum katolickie i codziennie kilka razy pisałeś tekst, który jest niezgodny z doktryną katolicką. Pewnego dnia stworzyłeś kolejny tekst, w którym katolików nazywasz w cudzysłowie nawróconymi i czynisz im wyrzuty. Tekst został zweryfikowany przed umieszczeniem i od razu wstrzymany. Po pewnym czasie moderator omówił sytuację z kimś innym albo się zastanowił i dał ci bana. Poszedłeś do kościoła i usyszałeś tekst, w którym dopatrzyłeś się odniesienie do siebie. Tekst utwierdził cię w przekonaniu, że nie potrzebujesz nikogo słuchać, bo wszyscy cię prześladują, ale Bóg wspomoże. Nie wziąłeś pod uwagę, że tekst ciebie nie dotyczy, nie jesteś prześladowany, tylko piszesz rzeczy, które na tamtym forum nie przejdą.
Odpowiedz
Jaques napisał(a): Pisałeś o godzinie ukrzyżowania Jezusa, że to było po 12. Według ewangelii ukrzyżowanie nastąpiło o 3 według numeracji z tamtych czasów, co odpowiada współczesnej 9 rano. Rozbieżność jest więc duża, więc prawdopodobieństwo wzrasta i jest blisko 1.
Dzięki, że traktujesz mnie poważnie, no i dzięki za ten tekst. Tutaj mi otworzyłeś oczy na mój błąd. Faktycznie w Ewangelii jest napisane, że Jezusa ukrzyżowano o trzeciej (na nasz czas o dziewiątej). Muszę się więc wycofać z tego, że ukrzyżowanie nastąpiło o 12,19. Z Ewangelią nie mam zamiaru się sprzeczać (no chyba , że z ewangelią Łukasza). Na tamten czas tak to odebrałem, jak opisałem. Wtedy w dyskusjach nikt ta to nie zwrócił uwagi, że ukrzyżowanie było o dziewiątej. Widocznie mało ludzi ma tą wiedzę.
Odpowiedz
Krzysztofie, słyszałeś o Aśtarze Szeranie i aniołach nieba? Oni walczą z łysymi jaszczurami i ze szprycami, znaczy czipami. Zwalczają też telewizor i włączyli myślenie. Może Ci się spodoba.
http://www.anioly-nieba.pl/polski/default_pl.htm
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Anio%C5%82y_Nieba

[Obrazek: comment_1602183525yPvBrTvA3O1M7gqm1rv7sZ.jpg]


NIE NIE DAJ SIĘ ZASZCZEPIĆ LEWAKOM
Odpowiedz
Mustafa Mond napisał(a): Krzysztofie, słyszałeś o Aśtarze Szeranie i aniołach nieba? Oni walczą z łysymi jaszczurami i ze szprycami, znaczy czipami. Zwalczają też telewizor i włączyli myślenie. Może Ci się spodoba.
Sprawa jest dużo poważniejsza, jak się Tobie wydaje. Zniewalanie ludzi powinieneś zauważyć, bo "praw", które są zniewalające i coraz bardziej absurdalne, to nieustannie przybywa. Prosta ekonomia jest zastępowana rozdawnictwem, no a rozdawnictwo jest sprawą uznaniową. Kto jest "grzeczny, to dostanie, a kto podpada, ten jest marginalizowany. No a żeby ludzi ogłupić i przepchnąć takie szemrane "prawa, to się ośmiesza opozycję właśnie takimi zabiegami, jakie przedstawiłeś. To akurat nie jest opozycja ale manipulacja opinią publiczną. Tutaj na tym forum też jestem nieustannie ośmieszany, bo w ten sposób chcą zniechęcić do zastanawiania się nad tym, co piszę.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): No dobrze, więc nie było przymusu zaszczepienia się dla obywateli. I żeby było jasne, mowa o bardzo bezpiecznej szczepionce, wbrew bredniom, które głosisz.

To dlaczego producenci nie biorą żadnej odpowiedzialności za skutki uboczne szczepionek? A mieli by czym zapłacić odszkodowania tym, którzy ucierpieli. Zarobili ogromne pieniadze ale odpowiedzialności brać na siebie nie chcieli.


 Żywe tarcze
 
Dzisiaj władze światowe (WHO i inne)zasłaniają się żywymi tarczami z dzieci, chcąc się zabezpieczyć przed covidem. Dzieci nie są zagrożone tą chorobą. Dużo większym zagrożeniem dla nich jest szczepienie nieprzebadaną szczepionką. Tym wszystkim rodzicom, którzy szczepili dzieci, zrobiono wodę z mózgu. No, ja rozumiem troskę o starych ale dlaczego robi się to kosztem dzieci?
Jezus powiedział:
Mt 10
28 Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. 29 Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. 30 U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone.
 
Jeśli władze chcą narażać dzieci aby zwiększyć swoje szanse na przeżycie, to nie może to pochodzić od Boga. Takie pomysły pochodzą wprost od szatana. No ale jeśli się modlicie do telewizora, to trudno się dziwić, że takie pomysły wydają się wam słuszne. To szatańskie pomysły. (to akurat do tych, którzy są za szczepieniami dzieci na covid)
Odpowiedz
krzysiekniepieklo napisał(a): Tutaj na tym forum też jestem nieustannie ośmieszany, bo w ten sposób chcą zniechęcić do zastanawiania się nad tym, co piszę.
Ależ jest dokładnie odwrotnie - celem ośmieszania w Twoim przypadku jest zachęcenie to zastanowienia się nad sobą. Gdy wszyscy dookoła piszą, że pieprzysz farmazony to racjonalną reakcją byłoby zastanowienie się, czy aby tak przypadkiem nie jest.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości