Baptiste napisał(a):Ale to mijałoby się z innymi celami i interesami. Przede wszystkim tymi, dla których w ogóle drogi wybudowano-do szybkiego przemieszczania się z punktu A do punktu B."Kierowców" w sensie ludzi posiadających prawo jazdy i jeżdżących. Natomiast moim zdaniem wcale nie jest korzystne, kiedy ludzie jeżdżą za dużo. Nie da się w nieskończoność budować dróg i parkingów, jeśli każdy zapragnie nawet na spacer dla zdrowia pojechać samochodem.
Moim zdaniem im więcej kierowców w społeczeństwie tym lepiej dla wszystkich. A to dlatego, że każdy człowiek jest czasem kierowcą, pieszym czy np. rowerzystą. Ale tylko ten człowiek, który może o sobie powiedzieć iż jest każdym z tych trzech ma największą wiedzę i wyobraźnię dotyczącą tego co dzieje się na drodze i co może się na niej stać. Do tego dochodzi szersza znajomość przepisów.
Ja osobiście odkąd jeżdżę samochodem jestem także dużo bardziej "myślący" na drodze także wtedy gdy w samochodzie nie siedzę. Widzę u siebię zmianę w zachowaniu, pewien progres.
W miastach powinny być warunki dla wszystkich: pieszych, rowerzystów i kierowców. Przesadne ograniczenia prędkości nie zdadzą raczej u nas egzaminu przede wszystkim chyba dlatego, że jest nas dużo, a co za tym idzie dużo samochodów.
Ale jak najbardziej zgadzam się ze Skandynawami, że należy pogodzić interesy wszystkich uczestników ruchu. Powinni się tam czuć bezpiecznie także starsi, niepełnosprawni, rodzice z małymi dziećmi na spacerze czy rowerzyści. Dlatego słuszne są ograniczenia na uliczkach osiedlowych oraz wyższe, ale nie nie wiadomo jakie prędkości na terenie gęsto zamieszkanym. Czym innym są drogi szybkiego ruchu, na które piesi po prostu nie powinni wchodzić.
To nie znaczy, że w całym mieście powinno być ograniczenie do 50, ale w wielu miejscach, takich jak osiedla, gdzie jest dużo dzieci idących do szkoły czy emerytów idących na poranne zakupy, jak najbardziej. Są miejsca, gdzie się pędzi samochodem i miejsca, gdzie należy mieć wzgląd na mieszkańców.
Zresztą poza miastem też są ograniczenia, chociażby zw względu na warunki na drodze czy tunele.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.