Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
394 Płeć: nie wybrano
Mnie tylko jedna gra się podobała. Książki są średnie. Film to dno, a serial może da się oglądać.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
Liczba postów: 9,691
Liczba wątków: 43
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,042 Płeć: nie wybrano
ZaKotem napisał(a): W gruncie rzeczy to jeszcze chętniej zobaczyłbym ekranizację trylogii husyckiej Sapkowskiego, ale chyba należę do nielicznych, którzy to jego dzieło cenią bardziej.
Ano właśnie. Też uważam, że to książka znacznie lepsza a Szarlej jest fajniejszy od Geralta i dziwię się, iż w Polsce jest znacznie mniej popularna niż cykl o Wiedźminie. Właśnie mi ją przypomniałeś i biorę się do czytania jej po raz kolejny.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 12,230
Liczba wątków: 89
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
916 Płeć: mężczyzna
Dragula napisał(a): Swoją drogą mamy jakieś naprawdę solidne medieval fantasy? Może dukaj musiałby coś napisać o tym okresie
Zależy jak to rozumieć. Lem sci-fi napisał w takiej scenerii. Bajki Robotów to się nazywało :-P Twardocha wieczny Grunwald od biedy by pasował, przynajmniej z opisu. Bardzo dobra jest seria o Francoisie Villonie Jacka Komudy. No i Oko Jelenia Pilipiuka też fajne. Brzezińskiej cykl o Wiedźmie z Wilżyńskiej Doliny da się czytać i jest baaardzo zgrabny, ale tyłka nie urywa i nie jest to Medieval sensu stricte.
Ale z takich rzeczy a la renesans to wybitny jest Cienioryt Piskorskiego. Fenomenalne dzieło. Siedzę w Fantasy od dziecka i można go postawić obok Liebera, Żelaznego czy Gaimana. I to byłby dla nich zaszczyt.
Liczba postów: 12,230
Liczba wątków: 89
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
916 Płeć: mężczyzna
Dragula napisał(a): Ja właśnie siedzę raczej w sci-fi więc pytam głównie z ciekawości
A spoko. Też od sci-fi zaczynałem ;-) W sumie to zapomniałem o Cherezińskiej wspomnieć. Bardzo lajtowe fantasy, pseudohistoryczne książki, ale strawne.
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27
Dołączył: 06.2017
Reputacja:
658 Płeć: nie wybrano
Gawain napisał(a): W sumie to zapomniałem o Cherezińskiej wspomnieć. Bardzo lajtowe fantasy, pseudohistoryczne książki, ale strawne.
Próbowałem czytać "Hardą", ale dostałem zatwardzenia. Szkoda, bo w sumie Świętosława Piastówna to ciekawa postać i miałem nadzieję na coś ekstra. Ale to jest po prostu Bunsch i Gołubiew raz jeszcze, owszem, bardziej współczesnym, strawniejszym językiem (szczególnie jak z Gołubiewem porównać, białka jego mać), ale treść to te same beletryzowane polskie mity historyczne. Jak Mieszko - to wizjoner, wybiegający perspektywą na tysiąc lat. Jak Bolesław - to superheros i mąż nad męże, dziecko ze związku partnerskiego Conana z Aragornem. Oda - wiadomo, ruda, knuje i zawidzi, wszak Niemka. I tak do usrania. Jak ktoś Bunscha nie czytał, to może nawet go zaciekawić, ale dla starych czytaczy to przeżuwanie starego kotleta, nawet niepodgrzanego. To może i Sienkiewicza na nowo by napisała? Serio, przydało by się, przecież dla młodzieży oryginał już się nie nadaje, zbyt archaiczny.
Liczba postów: 6,699
Liczba wątków: 89
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
965 Płeć: nie wybrano
Helen napisał(a): Przecież serial to jest film rozciagnięty o kolejne kilka godzin tego samego festu przeszarżowanego aktorstwa i biednych efektów.
Jest na odwrót, film to skrót serialu z potężnymi lukami w narracji i brakami powiązań. Znajomy, który nie czytał żadnej książek, pod koniec pytał "Kim do cholery była ta cała Ciri?". W filmie to się mniej więcej układa w jakiś ciąg, bieda-efekty nie rażą tak mocno na telewizorach sprzed epoki HD, a aktorstwo... cóż, niestety razi tak samo, tu bez zmian. Choć sam Zebrowski jeszcze "daje radę", nieco lepiej niesie fabułę w serialu niż w filmiszczu. Ale tak teatralizm dorosłych jak i infantylizm dzieci, cóż, standard polskiej kinematografii.
Jednakże gdyby pozostali przy serialu, nikt by pewnie (w tamtych czasach) nie zwracał uwagi na języki przenikające zęby czy gumowo-skarpetowe macki. I każdy by wiedział, kim - do cholery - była ta cała Ciri.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 9,691
Liczba wątków: 43
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,042 Płeć: nie wybrano
Też te zarzuty do mnie nie przemawiają. Można by oczywiście przedstawić Mieszka czy Chrobrego jako totalnych fajtłapów, którzy tylko z pomocą szczęścia osiągają sukces a Odę jako protoplastkę żołnierzy wyklętych skrzywdzoną później przez kronikarzy ale chyba strawne by to nie było. Powieść historyczna to gatunek w którym ciężko odkryć Amerykę od nowa i to dość naturalne, ze Cherezińska może wyglądać jak uwspółcześniony Bunsch. Czytałem opinie, że Sapkowski to taki Sienkiewicz w świecie fantasy
Co ciekawe sama Cherezińska przy pierwszym podejściu (Korona śniegu i krwi) zupełnie mi nie podeszła i dopiero za drugim razem zaskoczyła. Ostatnio skończyłem Turniej Cieni - wcześniej nawet nie wiedziałem, że był jakiś Rufin Piotrowski - a jak się okazało pochowany jest u mnie w mieście.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 12,009
Liczba wątków: 156
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
109 Płeć: nie wybrano
Helen napisał(a): Przecież serial to jest film rozciagnięty o kolejne kilka godzin tego samego festu przeszarżowanego aktorstwa i biednych efektów.
Nie ma żadnego takiego filmu.
Ani serialu
I nigdy nie było.
DziadBorowy napisał(a): Można by oczywiście przedstawić Mieszka czy Chrobrego jako totalnych fajtłapów,
Pilaster oczekuje, że przedstawią ich w końcu jako bezwzględnych hersztów bandy zwanej "drużyną" i to jak udało im się tej dzikiej sforze wilków przewodzić. Coś na kształt serialu "Black sails" tyle że w X/XI wieku.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj