Socjopapa napisał(a): Dla jasności: nie piszę tego konfrontacyjnie. Zaznaczam, żebyś się znowu nie zjeżył, zamiast się zastanowić. Naprawdę byłoby dobrze, żebyś wyszedł z bańki prawackich stronek i chociażby zapoznał się ze stanowiskiem Ikei w której opisano jasno za co został zwolniony (podpowiem: o udziale w akcji promowania LGBT [czymkolwiek miałoby to być] w żadnym momencie nie było mowy]).
Ja rozumiem i szanuję to. Rozumiem odmienne opinie i akurat widzę, że Ty nie piszesz konfrontacyjnie - czego nie można powiedzieć o wszystkich tutaj. Stanowisko Ikei czytałem i uważam, że broszura, którą skierowali do pracowników jest niewłaściwa.
Socjopapa napisał(a): No właśnie. Rzeczony nie tylko niepytany nie zachował ich dla siebie, to jeszcze groził śmiercią części współpracowników. No niestety, takie jest życie, że wyskoki czasem kończą się niefajnie.
Dla jasności, ja też uważam, że gościu jest nawiedzony, i że ostro przesadził. Nie przeginałbym jednak też w drugą stronę. Zaprawdę, niektórzy burzą się jacy to "prawacy" są wrażliwi na punkcie pewnych kwestii, tymczasem "lewacy" nie ustępują tu na krok. Cytowanie fragmentów Starego Testamentu to coś kapkę innego niż grożenie komukolwiek śmiercią. A właściwie jest to zasadnicza różnica. Do nikogo wprost facet nie kierował żadnych gróźb.