Pewnie usłyszymy od niego coś o tym, że kolejne po nazizmie i bolszewizmie bękarty Marksa chcą zniszczyć świat i dobrać się do naszych dzieci. Powtarza to ostatnio w kółko. Natomiast prowadząca TVP ze strachem w oczach przeżegna się na koniec, polecając dusze widzów Bożemu miłosierdziu. A biedny Tomasz z Ikei zostanie męczennikiem świętej wiary. Zresztą szykuje się krucjata gdyż podobno drugi pracownik Ikei w proteście zrezygnował z pracy. Później ktoś zorganizuje paradę krzyżowców (narodowców) wspierających polskich katolików prześladowanych przez nazistów z Ikei, z grupą biskupów na czele, z których jakaś połowa to pewnie geje
