Mam jakieś braki techniczne jeśli chodzi o umiejętność poprawnego cytowania na forum. Obecnie piszę na nim bardzo rzadko, co być może jest tego przyczyną, aczkolwiek nie usprawiedliwieniem.
Inna sprawa, że definicja skóry owczej i wilczej jest zależna od ośrodka politycznego. Dla Biedronia i jego wyborców ta owcza twarz Bosaka jest w istocie wilczą skórą i żadnych większych zabiegów nie musi w tym kierunku Bosak czynić aby być tak postrzeganym.
Cytat:Ty sam przyznajesz, że Duda nie jest w stanie przekonać wyborców ani z centrum, ani z narodowców, bo i tu i tu ma bardziej wiarygodną od siebie konkurencję. Jednym słowem – przesrane.Tego nie powiedziałem. Oczywiście rolą Bosaka jest wszem i wobec to głosić (co też czyni jak sam zauważyłeś) ale elektorat, czy raczej "target polityczny" może podejść do tego inaczej. Zobaczymy, to wymaga jakiś analiz postwyborczych.
Cytat:Ale ta wersja się kupy nie trzyma. Bo po pierwsze – nie da się w zasadzie określić, co konkretnego Bosak głosi.Ja mam z tym określeniem o wiele mniejszy problem niż w przypadku innych kandydatów. Zdecydowanie rzadziej posługuje się on ogólnikami.
Cytat:Po drugie – jeśli ktokolwiek spoza ścisłej wierchuszki Konfy usiłuje cokolwiek powiedzieć, to wychodzi mu od razu ta „wilcza skóra”.Bądź co bądź to wybory prezydenckie a nie parlamentarne, a Bosak jest zdecydowanie mniej ukorzeniony w partii (mało stabilnej i wieloośrodkowej) niż Trzaskowski w PO czy Duda w PiS.
Inna sprawa, że definicja skóry owczej i wilczej jest zależna od ośrodka politycznego. Dla Biedronia i jego wyborców ta owcza twarz Bosaka jest w istocie wilczą skórą i żadnych większych zabiegów nie musi w tym kierunku Bosak czynić aby być tak postrzeganym.
Cytat: No ale Baptiste
Cytat: jednak tak nieuczciwy intelektualnie nie jest, co już wykazałem.No nie wiem, zlustruj mnie jeszcze raz, to może zauważysz, że posłużenie się określeniem "prześladowania" w kontekście moich wcześniejszych słów jednak jest tu pewnym szkopułem.
Cytat:No ale to się tyczy II tury. Osobiście nie rozumiem ludzi, którzy już w I turze wybierają „mniejsze zło”. Choć widzę, że to zjawisko powszechne, które obrazuje choćby wzrost Trzaskowskiego kosztem Hołowni.Miałem na myśli drugą turę, ale warto pamiętać, że wśród wyborców są osoby, które zwyczajnie przez zawziętość ideową na drugą turę się nie wybiorą.
ZaKotem napisał(a):Gdyby współczesny, powiedzmy europejski antysemityzm miał mieć jakąś twarz to byłaby to twarz muzułmańskiego imigranta, a nie prawicowego „faszysty”. Przynajmniej jeśli chodzi o antysemityzm objawiający się czymś więcej niż internetowy mem. Ewentualnie w myśl akurat twojej definicji (oczywiście się z nią nie zgadzam) byłby to lewicowy aktywista palący flagę Izraela. W końcu to z tej strony słychać o syjonizmie i solidarności z Palestyną.lumberjack napisał(a): Ale to porównanie jest złe, bo to, że ktoś się nie zgadza z ideologią LGBT nie oznacza, że jest przeciwko homoseksualistom,Współczesny antysemita (po holocauście) też prawie nigdy nie mówi, że jest "przeciwko Żydom" tylko, że sprzeciwia się "syjonizmowi" (najczęściej nie mając pojęcia, cóż to ten syjonizm). No i oczywiście sprzeciwia się też dominacji Żydów nad całym światem i wciskaniu wszędzie żydowskiej ideologii. Natomiast przeciwko Żydom samym w sobie nic nie ma, jeśli tylko znają swoje miejsce i mają te tylko poglądy, które wcalenieantysemita pozwoli im mieć.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN