bert04 napisał(a): I potrafią tęczową Matkę Boską w kształcie waginy zrobić.
To robił zupełnie ktoś inny, dziewczyna tożsama raczej ze środowiskami ekologów. Najpierw chciała przybijać te "popielniczki" w puszczy białowieskiej dla obrony lasów, ale nie zyskała rozgłosu, to pomazała je flamastrami, zamieściła na fejśie i wywołała, wreszcie, gównoburzę.[/quote]
No i weź mi powiedz dlaczego zwolenniczka eko w ogóle malowała waginy, nieistotne czy brunatne czy tęczowe. Bo na moje oko to podobne przyciąga podobne. Miałem do czynienia z dwiema stronami ideologicznych publikacji. I tak, sporo prawilnych monografii ma to do siebie, że jest
a) uproszczona
b) autor nie zrozumiał zagadnienia
c) autor udowadnia tezę naciągając fakty niczym stringi Pameli na hipopotama.
Natomiast lewicowe charakteryzują się:
a) pseudointelektualnym pociągiem do fantasmagorycznych tez
b) budowaniem spójnego obrazu świata na z dupy wyciągniętych pomysłach
c) Im większe ekstremum tym więcej wspólnego z prawilnymi pkt-ami a-c
I na moje oko rysowanie wagin, matkoziemiowanie i komunizm są spójne. Tylko głupie.
Cytat:Wychodzi na to, że każda jedna osoba, im bogatsza, tym więcej CO2 generuje.
Cytat:I co ten ekokomunistyczny wtręt ma do dyskusji? To, że post-komuniści próbują się posiłkować ekologią ma jakieś znaczenie dla tego, czy należy chronić naturę?
Podam Ci jedną anegdotę. Swego czasu byłem (z ciekawości pół-zawodowej) na wykładzie na temat feng-shui. Facet mówił... nieciekawie. Nic nowego, wiadomości znane z dostępnych lektur, ciekawości nie zaspokajała nijak. Ciekawa była jednak dyskusja po prezentacji, bo okazało się, że facet zajmuje się wahadełkowaniem. I na tym się znał, mógł podać przykłady, zastosowania. Ale wahadełka wyszły z mody dekady temu, więc facet się po prostu "przekwalifikował".
Podobnie bywa z post-komunistami. Dziś Lenina bezpośrednio nikomu nie wcisną, Marksa trzeba mocno referować, ale zawsze można wciskać stary kit w nowy sposób. Kapitalizm w walce ż żuczkami i tak dalej. Pewnie i wśród wegan znajdziesz paru post-komunistów, którzy próbują uzasadnić, że ubój zwierząt jest kapitalistyczny, a żarcie trawy jest socjalistyczne. Ale to pogrobowcy zmarłych idei, nie bierz ich za przedstawicieli tamtych formacji.
Problem polega na tym, że może to i pogrobowcy, ale idee mają się dobrze. Zmutowały i się trzymają. Dzisiaj jest Piketty zamiast Marksa. Chantai Mouffe czy David Greaber zamiast Lenina. Ale to jest pi razy oko to samo. Co niby jest dziwnego w tym, że skompromitowanych ludzi wymienia się na innych o tych samych cechach?
zefciu napisał(a):lumberjack napisał(a): Lenin o takich pisał: "pożyteczni idioci".No zupełnie nie. W dzisiejszych czasach „pożyteczni idioci” sensu stricto znajdują się na szeroko pojętej prawicy. Bo dzisiaj, w odróżninieniu od czasów Wojny w Wietnamie to owa szeroko pojęta prawica jest głównym konsumentem kremlowskiej propagandy.
Ale konsumenci propagandy postleninomarksistowskiej to już jakaś lewica populistyczna. Co by nie mówić to jednak FR to nie jest ZSRR i się ideologicznie zdrowo rozmijają.
Sebastian Flak