żeniec napisał(a): W "czarnych" dzielnicach owszem, jest biedniej, ale aż tak, żeby bardziej się opłacało rozrabiać niż zarabiać?Oczywiście, że nie - przecież więcej czarnych pracuję, niż kradnie. Ale proporcjonalna opłacalność jednego i drugiego jest inna, niż w dzielnicach zamożniejszych.
Cytat: To, co się opłaca robić, a co się uważa, że się opłaca robić, to różne rzeczy.Może przez okres jednego pokolenia. Potem jednostki, które mylą się co do tego, co się opłaca, są eliminowane, a mnożą się te, które się nie mylą.
Cytat:Czy istnieją dowody, że to rzeczywiście otoczenie "materialne" indukuje przestępczość, a nie poor judgement?To wynika z prostej matematyki - im mniej ktoś ma do stracenia w życiu, tym bardziej opłacalne są strategie ryzykowne, w tym agresywne.
Cytat:Rozumiem, że chodzi o różnego rodzaju akcje "affirmatywne" (to chyba nie po polsku). Istnieją dowody, że to rzeczywiście pomaga, a nie demoralizuje jeszcze bardziej?W Indiach taki system stosowany od 1950 roku do żadnej demoralizacji niższych kast nie doprowadził. Co nie znaczy, że nie ma wad - rezerwacja zamiast burzyć podziały kastowe, pomaga je utrzymać, bo każdy Hindus ma w różnych dokumentach państwowych wpisaną kastę, tak samo jak Amerykanin rasę. Więc złe strony jak najbardziej to ma - ale na pewno nie należy do nich "demoralizacja". Taka akcja afirmacyjna, żeby nie doprowadziła do ugruntowania tego, co ma zniwelować, musi być przeprowadzona sprawnie i szybko, najlepiej w ciągu jednego pokolenia.