Jeżeli przyjmiemy iż w aktualnym, powszechnym znaczeniu słowa „rasizm” jest to określone działanie mające związek z uprzedzeniami rasowymi to możemy mieć do czynienia z dwoma przypadkami.
1. Uprzedzeniami, których źródłem są kłamstwa, mity.
2. Uprzedzeniami, których źródłem są potwierdzone fakty, statystyki.
Takim uprzedzeniami kierowała się przez lata administracja USA podtrzymując obowiązek wizowy dla obywateli Polski. Dopiero gdy wskaźniki się poprawiły, nastąpiła zmiana. Szeroko rzecz ujmując dokonano tutaj pewnej generalizacji. Ale to tylko dygresja.
Wracając już do czarnoskórych w USA, można dojść do ciekawych wniosków. W przypadku drugim często przywoływane są statystyki dotyczące przestępczości, morderstw, włamań, tzw. hate crimes (z uwzględnieniem stopnia ich brutalności) itd.
Co może zrobić policjant z taką wiedzą? Może albo ją zignorować (nie być rasistą) albo brać pod uwagę i np. zachowywać większą ostrożność, napięcie, starać się o lepsze uzbrojenie w obszarach zamieszkiwanych przez czarnoskórych. Można to obiektywnie ocenić jako działanie racjonalne na rzecz jego większego bezpieczeństwa, zaś sytuację odwrotną można uznać za nierozsądną i godzącą w instynkt samozachowawczy. To samo tyczy się z resztą nie tylko policji, ale też innych obywateli. Sklepikarzy, którzy montują w takich dzielnicach więcej krat, środków zabezpieczających, zaopatrują się w broń, białych, liberalnych obywateli USA, którzy co prawda uprzedzeni „nie są” ale stronią jak tylko mogą od sąsiedztwa osób czarnoskórych (a notabene w rozmowach z nimi częściej zmieniają język, swój sposób mówienia na „prostszy” niż osoby konserwatywne, są badania na ten temat) .
I teraz z mojej strony pojawia się pytanie. Jeżeli stwierdzimy, że rasizmem mogą być też pewne racjonalne czynności na rzecz bezpieczeństwa to czy tym samym rasizm z czegoś co przez wiele lat było kojarzone ze strasznymi czynami, poglądami, stanie się czymś w gruncie rzeczy nawet nie tyle nie groźnym co naturalnym, korzystnym i wartym pielęgnowania? A niszczenie ludzi z powodu ich rasistowskich przekonań czynem zwyczajnie haniebnym i przypisującym im motywy z czasów zamierzchłych? Według mnie rzecz jasna tak.
1. Uprzedzeniami, których źródłem są kłamstwa, mity.
2. Uprzedzeniami, których źródłem są potwierdzone fakty, statystyki.
Takim uprzedzeniami kierowała się przez lata administracja USA podtrzymując obowiązek wizowy dla obywateli Polski. Dopiero gdy wskaźniki się poprawiły, nastąpiła zmiana. Szeroko rzecz ujmując dokonano tutaj pewnej generalizacji. Ale to tylko dygresja.
Wracając już do czarnoskórych w USA, można dojść do ciekawych wniosków. W przypadku drugim często przywoływane są statystyki dotyczące przestępczości, morderstw, włamań, tzw. hate crimes (z uwzględnieniem stopnia ich brutalności) itd.
Co może zrobić policjant z taką wiedzą? Może albo ją zignorować (nie być rasistą) albo brać pod uwagę i np. zachowywać większą ostrożność, napięcie, starać się o lepsze uzbrojenie w obszarach zamieszkiwanych przez czarnoskórych. Można to obiektywnie ocenić jako działanie racjonalne na rzecz jego większego bezpieczeństwa, zaś sytuację odwrotną można uznać za nierozsądną i godzącą w instynkt samozachowawczy. To samo tyczy się z resztą nie tylko policji, ale też innych obywateli. Sklepikarzy, którzy montują w takich dzielnicach więcej krat, środków zabezpieczających, zaopatrują się w broń, białych, liberalnych obywateli USA, którzy co prawda uprzedzeni „nie są” ale stronią jak tylko mogą od sąsiedztwa osób czarnoskórych (a notabene w rozmowach z nimi częściej zmieniają język, swój sposób mówienia na „prostszy” niż osoby konserwatywne, są badania na ten temat) .
I teraz z mojej strony pojawia się pytanie. Jeżeli stwierdzimy, że rasizmem mogą być też pewne racjonalne czynności na rzecz bezpieczeństwa to czy tym samym rasizm z czegoś co przez wiele lat było kojarzone ze strasznymi czynami, poglądami, stanie się czymś w gruncie rzeczy nawet nie tyle nie groźnym co naturalnym, korzystnym i wartym pielęgnowania? A niszczenie ludzi z powodu ich rasistowskich przekonań czynem zwyczajnie haniebnym i przypisującym im motywy z czasów zamierzchłych? Według mnie rzecz jasna tak.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN