Brak odcięcia się od przemocy jednak mocno pogrążył BLM. Zmarnowano całkiem obiecujące gesty dobrej woli między protestującymi i policjantami, jakie zdarzały się na początku. Teraz właściwie nie ma wyjścia, władze w końcu będą musiały spałować te protesty, a te władze to notorycznie nie jacyś czarnosecinni republikanie z bible bełtu, tylko dość postępowi demokraci.
Druga rzecz - rabunki pokazały bardzo niefajną stronę czarnych gett. PRowo to jest potworna wtopa. Protesty miały pokazać złe traktowanie czarnych przez policję, a nie patologię po zobaczeniu której to złe traktowanie przestaje większość ludzi oburzać.
Druga rzecz - rabunki pokazały bardzo niefajną stronę czarnych gett. PRowo to jest potworna wtopa. Protesty miały pokazać złe traktowanie czarnych przez policję, a nie patologię po zobaczeniu której to złe traktowanie przestaje większość ludzi oburzać.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.