Liczba postów: 6,040
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
131 Płeć: nie wybrano
Nie ma żadnej nagłej zmiany jak w przypadku Daenerys, jest właśnie wprost przeciwnie. Przez cały sezon mamy przedstawioną genezę konfliktu między Zielonymi a Czarnymi, gdzie ta nienawisć zasadzona przez Otto i rosnaca przy bierności VIserysa, przechodzi w pewnym momencie na dzieci i wymyka się spod kontroli. Ostatnia wieczerza z VIserysem pokazuje, że nawet przy dobrej woli starych przyjaciółek, które ze względu na sentymenty byłyby w stanie się pogodzić, to dzieci już nie mają takich emocji, więc zgoda nie jest możliwa.
To co się wydarzyło na koniec ostatniego odcinka nie można nazwać nieszczęśliwym wypadkiem, była to naturalna konsekwencja tej spirali nienawiści i było to kwestią czasu.
Jednakże Rhaenyra nie wsiądzie teraz na smoka i nie spali losowych ludzi w Kings Landing, będzie jednak musiała odpowiedzieć konkretnie, uderzyć w Zielonych, czyli najbardziej znienawidzoną przez widzów stronę. Ta niechęć w widzach też rosła właśnie powoli z odcinka na odcinek, co pokazuje że historia jest prowadzona dobrze w przeciwieństwie do GOT S8.
Liczba postów: 9,811
Liczba wątków: 94
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
536 Płeć: nie wybrano
Ktoś oglądał początek drugiego sezonu?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 9,811
Liczba wątków: 94
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
536 Płeć: nie wybrano
Ja chyba będę oglądać co tydzień
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 6,040
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
131 Płeć: nie wybrano
Fani książki narzekają, że scena końcowa skopana i źle wybrzmiała. Jak dla mnie na pewno mogli sobie darować scenę z Alicent, zniszczyło to powagę sytuacji.
Liczba postów: 9,811
Liczba wątków: 94
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
536 Płeć: nie wybrano
Scena z Alicent miała sens o tyle, źe pokazała, jak bawi się ser Ciasteczko. Powinien chyba być na służbie.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 9,811
Liczba wątków: 94
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
536 Płeć: nie wybrano
Wydaje mi się, że twórcy serialu starają się pokazać w lepszym świetle czarnych, a zwłaszcza Daemona, którego widzowie bardzo polubili w pierwszym sezonie. Może obawiają się, że zbyt duży dysonans poznawczy spowodowałby spadek oglądalności. Polecenie zabicia dorosłego Aemonda, który spowodował śmierć Lucerysa jest jednak łatwiejsze do przełknięcia niż sytuacja, w której Daemon wprost każe zabić małe dziecko na oczach matki z wszystkimi książkowymi dodatkami.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 2,801
Liczba wątków: 13
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
255
Hans Żydenstein napisał(a): Fani książki narzekają, że scena końcowa skopana i źle wybrzmiała. Jak dla mnie na pewno mogli sobie darować scenę z Alicent, zniszczyło to powagę sytuacji.
Czy ja wiem, akurat pasuje to do klimatu uniwersum Gry o Tron gdzie zbrodnia i seks często bywają blisko siebie.
Liczba postów: 6,040
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
131 Płeć: nie wybrano
Iselin napisał(a): Wydaje mi się, że twórcy serialu starają się pokazać w lepszym świetle czarnych, a zwłaszcza Daemona, którego widzowie bardzo polubili w pierwszym sezonie. Może obawiają się, że zbyt duży dysonans poznawczy spowodowałby spadek oglądalności. Polecenie zabicia dorosłego Aemonda, który spowodował śmierć Lucerysa jest jednak łatwiejsze do przełknięcia niż sytuacja, w której Daemon wprost każe zabić małe dziecko na oczach matki z wszystkimi książkowymi dodatkami.
To prawda. Ale bardziej chodziło mi o to, że :
Spoiler!
W książce podczas sceny Blood&Cheese, jest obecna nie tylko Helena, ale także Alicent. Dodatkowo jest też trzecie dziecko, syn Maelor. Dzieci nie śpią, wszyscy są na nogach, więc jest o wiele bardziej dramatycznie. Jeden z tych oprychów każe wybierać czy mają zabić jaehaerys czy Maelora. Gdy Helena nie chce się zdecydować, to grożą zgwałceniem jej córki. Wtedy wybiera Maelora i pada tekst w stylu "widzisz, mamusia chce Twojej śmierci", ale złośliwie zabijają drugiego, czyli Jaeharysa. Potem Maelor żyje ze świadomością, że matka wybrała jego jako tego, którego miał być zabity, a Helena rozpada się psychicznie.
Liczba postów: 6,040
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
131 Płeć: nie wybrano
Drugi odcinek jakoś bardziej mi podszedł. Jedynie czepiłbym się jakichś losowych wypełniaczy z nowymi postaciami, co nic nie wniosły w tym odcinku. Jak rozumiem było to takie niezdarne wprowadzenie tych postaci.
Liczba postów: 9,811
Liczba wątków: 94
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
536 Płeć: nie wybrano
Byłoby mi żal Otto, gdyby nie to, że to on razem z Alicent wepchnął na tron Aegona, świetnie wiedząc, że on się kompletnie do tego nie nadaje.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 9,811
Liczba wątków: 94
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
536 Płeć: nie wybrano
Smutne to było.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 9,811
Liczba wątków: 94
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
536 Płeć: nie wybrano
Ten odcinek był naprawdę dobry.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 6,040
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
131 Płeć: nie wybrano
Najnowszy odcinek miał mocne nazistowskie konotacje, te rozważania z czystością krwi i palenie "nieczystych". Ogólnie ci Targaryanowie to tacy aryjczycy, ale tym razem zostało to mocno podkreślone. Nawet dragonkeepersi się zbuntowali, takiego mają bzika na punkcie czystości krwi i wysokiego urodzenia.
Liczba postów: 9,811
Liczba wątków: 94
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
536 Płeć: nie wybrano
Hans Żydenstein napisał(a): Najnowszy odcinek miał mocne nazistowskie konotacje, te rozważania z czystością krwi i palenie "nieczystych". Ogólnie ci Targaryanowie to tacy aryjczycy, ale tym razem zostało to mocno podkreślone.
Oni w końcu nawet pobierają się w kółko między sobą, żeby nie rozrzedzać krwi.
Poza tym Vermithor
Spoiler!
zlikwidował chyba obawy o to, że każdy może sobie pomyśleć, że ogarnie smoka.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 6,040
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
131 Płeć: nie wybrano
Tak, na pewno Vermithor zrobił więcej dla smoków I Targaryanów niż Criston Cole, który postanowił w swojej głupocie wozić głowę zabitego smoka po King's Landing
Liczba postów: 9,811
Liczba wątków: 94
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
536 Płeć: nie wybrano
Vermithor jest starszy i bardziej doświadczony niż Criston Cole
Swoją drogą, wybredne te smoki. Z wyjątkiem Srebrnoskrzydłej.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 6,040
Liczba wątków: 36
Dołączył: 06.2012
Reputacja:
131 Płeć: nie wybrano
Iselin napisał(a): Swoją drogą, wybredne te smoki. Z wyjątkiem Srebrnoskrzydłej.
Ulf twierdził w karczmie, że jest synem Baelona. To by oznaczało, że jest wnukiem Alysanne, która była poprzednim jeźdźcem Srebrnoskrzydłej. Zatem jej wybór był dość konkretny