To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[oddzielony] House of the Dragon
#41
Nie ma żadnej nagłej zmiany jak w przypadku Daenerys, jest właśnie wprost przeciwnie. Przez cały sezon mamy przedstawioną genezę konfliktu między Zielonymi a Czarnymi, gdzie ta nienawisć zasadzona przez Otto i rosnaca przy bierności VIserysa, przechodzi w pewnym momencie na dzieci i wymyka się spod kontroli. Ostatnia wieczerza z VIserysem pokazuje, że nawet przy dobrej woli starych przyjaciółek, które ze względu na sentymenty byłyby w stanie się pogodzić, to dzieci już nie mają takich emocji, więc zgoda nie jest możliwa.

To co się wydarzyło na koniec ostatniego odcinka nie można nazwać nieszczęśliwym wypadkiem, była to naturalna konsekwencja tej spirali nienawiści i było to kwestią czasu.

Jednakże Rhaenyra nie wsiądzie teraz na smoka i nie spali losowych ludzi w Kings Landing, będzie jednak musiała odpowiedzieć konkretnie, uderzyć w Zielonych, czyli najbardziej znienawidzoną przez widzów stronę. Ta niechęć w widzach też rosła właśnie powoli z odcinka na odcinek, co pokazuje że historia jest prowadzona dobrze w przeciwieństwie do GOT S8.
Odpowiedz
#42
Ktoś oglądał początek drugiego sezonu?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#43
Iselin napisał(a): Ktoś oglądał początek drugiego sezonu?

Pierwszy odcinek robi robotę, szkoda, że trzeba czekać na kolejne. Chyba odpuszczę i poczekam aż będzie można łyknąc wszystkie za jednym razemUśmiech
Odpowiedz
#44
Ja chyba będę oglądać co tydzień Uśmiech
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#45
Fani książki narzekają, że scena końcowa skopana i źle wybrzmiała. Jak dla mnie na pewno mogli sobie darować scenę z Alicent, zniszczyło to powagę sytuacji.
Odpowiedz
#46
Scena z Alicent miała sens o tyle, źe pokazała, jak bawi się ser Ciasteczko. Powinien chyba być na służbie.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#47
Nie chodzi o to co pokazali, ale o to czego nie pokazali. Zgadzam się z krążącą w sieci opinią, że najbardziej drastyczne było
Spoiler!
 

Generalnie pozmieniano dużo detali i wyszła taka ocenzurowana wersja tych wydarzeń, które były opisane w książce. Nie było drugiego Red Wedding.
Odpowiedz
#48
Wydaje mi się, że twórcy serialu starają się pokazać w lepszym świetle czarnych, a zwłaszcza Daemona, którego widzowie bardzo polubili w pierwszym sezonie. Może obawiają się, że zbyt duży dysonans poznawczy spowodowałby spadek oglądalności. Polecenie zabicia dorosłego Aemonda, który spowodował śmierć Lucerysa jest jednak łatwiejsze do przełknięcia niż sytuacja, w której Daemon wprost każe zabić małe dziecko na oczach matki z wszystkimi książkowymi dodatkami.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#49
Hans Żydenstein napisał(a): Fani książki narzekają, że scena końcowa skopana i źle wybrzmiała. Jak dla mnie na pewno mogli sobie darować scenę z Alicent, zniszczyło to powagę sytuacji.
Czy ja wiem, akurat pasuje to do klimatu uniwersum Gry o Tron gdzie zbrodnia i seks często bywają blisko siebie.
Odpowiedz
#50
Iselin napisał(a): Wydaje mi się, że twórcy serialu starają się pokazać w lepszym świetle czarnych, a zwłaszcza Daemona, którego widzowie bardzo polubili w pierwszym sezonie. Może obawiają się, że zbyt duży dysonans poznawczy spowodowałby spadek oglądalności. Polecenie zabicia dorosłego Aemonda, który spowodował śmierć Lucerysa jest jednak łatwiejsze do przełknięcia niż sytuacja, w której Daemon wprost każe zabić małe dziecko na oczach matki z wszystkimi książkowymi dodatkami.

To prawda. Ale bardziej chodziło mi o to, że :

Spoiler!
Odpowiedz
#51
Drugi odcinek jakoś bardziej mi podszedł. Jedynie czepiłbym się jakichś losowych wypełniaczy z nowymi postaciami, co nic nie wniosły w tym odcinku. Jak rozumiem było to takie niezdarne wprowadzenie tych postaci.

Wątek z Otto najlepszy Duży uśmiech
Odpowiedz
#52
Byłoby mi żal Otto, gdyby nie to, że to on razem z Alicent wepchnął na tron Aegona, świetnie wiedząc, że on się kompletnie do tego nie nadaje.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#53
No to potańczyli
Odpowiedz
#54
Smutne to było.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#55
Ten odcinek był naprawdę dobry.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#56
Najnowszy odcinek miał mocne nazistowskie konotacje, te rozważania z czystością krwi i palenie "nieczystych". Ogólnie ci Targaryanowie to tacy aryjczycy, ale tym razem zostało to mocno podkreślone. Nawet dragonkeepersi się zbuntowali, takiego mają bzika na punkcie czystości krwi i wysokiego urodzenia.
Odpowiedz
#57
Hans Żydenstein napisał(a): Najnowszy odcinek miał mocne nazistowskie konotacje, te rozważania z czystością krwi i palenie "nieczystych". Ogólnie ci Targaryanowie to tacy aryjczycy, ale tym razem zostało to mocno podkreślone.
Oni w końcu nawet pobierają się w kółko między sobą, żeby nie rozrzedzać krwi.

Poza tym Vermithor
Spoiler!
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#58
Tak, na pewno Vermithor zrobił więcej dla smoków I Targaryanów niż Criston Cole, który postanowił w swojej głupocie wozić głowę zabitego smoka po King's Landing Duży uśmiech
Odpowiedz
#59
Vermithor jest starszy i bardziej doświadczony niż Criston Cole Duży uśmiech

Swoją drogą, wybredne te smoki. Z wyjątkiem Srebrnoskrzydłej.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
#60
Iselin napisał(a): Swoją drogą, wybredne te smoki. Z wyjątkiem Srebrnoskrzydłej.

Ulf twierdził w karczmie, że jest synem Baelona. To by oznaczało, że jest wnukiem Alysanne, która była poprzednim jeźdźcem Srebrnoskrzydłej. Zatem jej wybór był dość konkretny Oczko
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości