Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zakaz rejestracji pojazdów spalinowych od 2035
#1
Pytanie 
No to w PE przegłosowano unijny zakaz rejestracji nowych pojazdów spalinowych od 2035 roku. Ciekawe co na to Polacy.  Szczęśliwy Szczęśliwy Szczęśliwy Szczęśliwy

Cytat:In zwölf Jahren dürfen auf Europas Straßen nur noch neue Pkw und Kleintransporter fahren, die kein Kohlendioxid ausstoßen. Das EU-Parlament hat das faktische Ende des Verbrennungsmotors ab 2035 besiegelt - mit 340 Ja- gegen 279 Neinstimmen. In einem Zwischenschritt sollen die CO2-Emissionen von neu zugelassenen Pkw und leichten Nutzfahrzeugen bis 2030 um rund die Hälfte sinken.

https://www.tagesschau.de/wirtschaft/tec...u-101.html

APDEJT:
Cytat:We wtorek, 14 lutego, Parlament Europejski przegłosował porozumienie dotyczące zmian norm emisji spalin dla nowych samochodów osobowych i dostawczych – chodzi o redukcję emisji CO2 nowych samochodów o 100 proc. do 2035 r. Jednocześnie przegłosowano cel pośredni – redukcję emisji dwutlenku węgla o 55 proc. do 2030 r.
https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/akt...ad/s756gn3
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#2
Wron NIEmiecki napisał(a): Ciekawe co na to Polacy.

W ciągu 12 lat jeszcze wiele może się zmienić. Może dojdzie do jakiejś kolejnej rewolucji technologicznej i elektryki staną się dużo tańsze i dużo wydajniejsze, z lepszymi bateriami etc. Może nawet żaden zakaz nie będzie potrzebny, a ludzie samoistnie się przerzucą na elektryki.

Może być też przecież tak, że w ciągu tych 12 lat w PE przegłosuje się zezwolenie na używanie aut spalinowych.

Ciekawe jaki będzie poziom zamożności za 12 lat - ilu ludzi będzie mogło sobie pozwolić na elektryki. Mnie np. nie stać nawet na wymianę kopciucha. Znaczy się może i stać mnie, ale na opał do pieca na pellet albo gaz albo na prund do pompy ciepła to już nie. Wszystko jest obecnie za drogo.

Ciekawe ile jeszcze będzie wojna trwała i ile lat zajmie zanim gospodarka światowa wróci do normy.

Wron NIEmiecki napisał(a): We wtorek, 14 lutego, Parlament Europejski przegłosował porozumienie dotyczące zmian norm emisji spalin dla nowych samochodów osobowych i dostawczych – chodzi o redukcję emisji CO2 nowych samochodów o 100 proc. do 2035 r. Jednocześnie przegłosowano cel pośredni – redukcję emisji dwutlenku węgla o 55 proc. do 2030 r.

W tym samym czasie Chiny i rosja wydalą z siebie tyle spalin, że hej! A z Chinami ostatnio współpraca w ogóle się posypała i nie będzie już jakiegoś wspólnego frontu odnośnie walki z globalnym ociepleniem.

Zresztą to wszystko to walka z wiatrakami gdy USA i Chiny emitują swoje CO2.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#3
To mi przypomina Pożytek że Smoka Stanisława Lema
Cytat:Abrazja to planeta w gwiazdozbiorze Wieloryba, na której, prócz mieszkańców licznych państw mieszka też smok (choć do smoka nie podobny). Duża część gospodarki tych krajów (skupionych w Związku Współpracy Ekonomicznej) nastawiona jest na dokarmianie smoka, w zamian za raczej wątpliwe korzyści. Istnieją też różne placówki badawcze smoka i oceniające skutki jego obecności (URSS – Urząd Regulacji Skutków Smoka). Smok tylko je i rośnie, ale jakiekolwiek głosy mówiące o tym, by przestać go karmić, napotykają silną krytykę. Główne argumenty przeciw opierają się na fakcie, że przemysł i nauka związana ze smokiem (z którego nie ma nic w zamian), dają zatrudnienie i napędzają gospodarkę.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#4
Pomysł na szybki zarobek. Tak koło 2033 można zacząć skupować nowe auta spalinowe. Po 2035 pewnie da się je sprzedać znacznie drożej niż te wyjeżdżające z fabryki Oczko
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#5
Wron NIEmiecki napisał(a): To mi przypomina Pożytek że Smoka Stanisława Lema
Cytat:Abrazja to planeta w gwiazdozbiorze Wieloryba, na której, prócz mieszkańców licznych państw mieszka też smok (choć do smoka nie podobny). Duża część gospodarki tych krajów (skupionych w Związku Współpracy Ekonomicznej) nastawiona jest na dokarmianie smoka, w zamian za raczej wątpliwe korzyści. Istnieją też różne placówki badawcze smoka i oceniające skutki jego obecności (URSS – Urząd Regulacji Skutków Smoka). Smok tylko je i rośnie, ale jakiekolwiek głosy mówiące o tym, by przestać go karmić, napotykają silną krytykę. Główne argumenty przeciw opierają się na fakcie, że przemysł i nauka związana ze smokiem (z którego nie ma nic w zamian), dają zatrudnienie i napędzają gospodarkę.

No tak ale akurat to opowiadanie Lema jest z roku 1983 i raczej dotyczy RWPG i całego sowieckiego bajzlu gospodarczego.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#6
Sprawa jest dość złożona i żeby o niej gadać trzeba uwzględnić kilka czynników:
1. Miksy energetyczne krajów — w krajach takich jak Polska elektryki emitują więcej CO₂ niż spalinowe. W krajach o sensownym miksie, jak Francja — mniej. Zatem takie działanie ma sens tylko w połączeniu z innymi.
2. Lit — nie jest możliwe, aby przy obecnej technologii wyposażyć całą ludzkość w elektryki. Czy powstanie inna technologia, niż baterie litowo-jonowe, tego nie wiadomo.
3. Biopaliwa — co jeśli pojawią się wydajne, cechujące się zerowym bilansem weglowym metody pozyskiwania paliw dla samochodów spalinowych? Takie technologie nie będą cierpieć z powodu niedoboru pierwiastków dla baterii.

Nie chodzi tutaj tylko o „dokarmianie smoka”, a Chiny wbrew propagandzie także starają się ograniczać emisje. Pytanie, czy to ma sens.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#7
@zefciu

Dodajmy jeszcze, że w sprawę zamieszane są banki, bowiem do tego potrzebne są kredyty...I wszystko się wyjaśnia. Pieniądze tworzone są wprost z powietrza Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Nic tylko brać kasę i zadłużać się na kolejne pokolenia.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#8
Wron NIEmiecki napisał(a): Dodajmy jeszcze, że w sprawę zamieszane są banki, bowiem do tego potrzebne są kredyty
A na spalinówki nie bierze się kredytów?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#9
zefciu napisał(a):
Wron NIEmiecki napisał(a): Dodajmy jeszcze, że w sprawę zamieszane są banki, bowiem do tego potrzebne są kredyty
A na spalinówki nie bierze się kredytów?

Naturalnie, że tak. Lecz zielona utopia będzie mieć o wiele większe konsekwencje niż zwykły kredyt na spalinówkę. Począwszy od monopolu na decydowanie o rodzajach dopuszczalnych form wytwarzania energii po listę dozwolonych produktów konsumpcyjnych. Pandemia COVID-19 udowodniła, że idea paszportów węglowych może zdać egzamin.
Cytat:[…] ostatnie postępy w rozwoju sztucznej inteligencji na rzecz zrównoważonego rozwoju, wraz z koniecznością niskoemisyjnej odbudowy [świata] po kryzysie COVID-19, otwierają nowe możliwości dla [wdrożenia] indywidualnych uprawnień do emisji CO2 [(dalej PCA)]. […] Doszliśmy do wniosku, że PCA mogą być testowane w wybranych, świadomych klimatu, zaawansowanych technologicznie krajach…
https://czlowiek.info/pelzajace-utopie-c...x28TCJ5wRi
Odpowiedz
#10
zefciu napisał(a): cechujące się zerowym bilansem weglowym metody pozyskiwania paliw dla samochodów spalinowych?
Księgowo wykonalne już teraz, realnie nawet sam Bóg by nie potrafił.

4. Pytanie, czy w 2040 r. na terenie UE oprócz eurodeputowanych będą jeszcze jacyś mieszkańcy, zresztą sami parlamentarzyści mogą obradować zdalnie z pokładu swoich odrzutowców lub limuzyn z silnikami V8 lub V12 przemierzających autostrady USA, Kanady lub Chin (z Rosją włącznie) - bo kto im zabroni?
---
A poważniej, to zawsze mnie zastanawiało, dlaczego szukając energii patrzymy w Kosmos, a nie głęboko pod nogi pod skorupę ziemską - nie chodzi mi o ciepłą wodę spod pewnej toruńskiej radiostacji, tylko o to, czy energii tego co kipi pod skorupą Ziemi nie da się wykorzystać inaczej, niż biorąc nogi za pas, gdy się ona uwolni w postaci pieprznięcia jakiegoś wulkanu?
Odpowiedz
#11
Wron NIEmiecki napisał(a): Lecz zielona utopia
RLY? Zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych za 12 lat, to jest taki kurwa solarpunk?
Cytat:Począwszy od monopolu na decydowanie o rodzajach dopuszczalnych form wytwarzania energii
No. Jeszcze mojego atomowego krasnala z ogródka zdelegalizują. I co wtedy?
Cytat:po listę dozwolonych produktów konsumpcyjnych
Której też obecnie nie ma.
Cytat:Pandemia COVID-19 udowodniła, że idea paszportów węglowych może zdać egzamin.
Że jak? Pandemia COVID-19 udowodniła, że jakiekolwiek rozwiązania systemowe zdają egzamin? A niby w jaki sposób?
Rowerex napisał(a): A poważniej, to zawsze mnie zastanawiało, dlaczego szukając energii patrzymy w Kosmos, a nie głęboko pod nogi pod skorupę ziemską - nie chodzi mi o ciepłą wodę spod pewnej toruńskiej radiostacji, tylko o to, czy energii tego co kipi pod skorupą Ziemi nie da się wykorzystać inaczej, niż biorąc nogi za pas, gdy się ona uwolni w postaci pieprznięcia jakiegoś wulkanu?
No i? Jakie wnioski z tego zastanawiania sie?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#12
zefciu napisał(a): A poważniej, to zawsze mnie zastanawiało, dlaczego szukając energii patrzymy w Kosmos, a nie głęboko pod nogi pod skorupę ziemską - nie chodzi mi o ciepłą wodę spod pewnej toruńskiej radiostacji, tylko o to, czy energii tego co kipi pod skorupą Ziemi nie da się wykorzystać inaczej, niż biorąc nogi za pas, gdy się ona uwolni w postaci pieprznięcia jakiegoś wulkanu?
Cytat:No i? Jakie wnioski z tego zastanawiania sie?
Nie dotykać, robić fotki z misiem Yogi, kasować za bilety w parku narodowym Yellowstone.

Użytkownik otrzymał ostrzeżenie za ten post. Powod: Gównopost
Odpowiedz
#13
zefciu napisał(a): RLY? Zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych za 12 lat, to jest taki kurwa solarpunk?

Nie wiem do czego pijesz, ale społeczeństwo polskie od zawsze miało zdolność do urządzania się w dupie. I gdyby nie fakt, ze zaborcy sami się pożarli, to nadal cześć Polaków gadałaby po rosyjsku a inna po niemiecku. Innymi słowy jak już nam coś narzucą, to my to przyjmiemy.

zefciu napisał(a): No. Jeszcze mojego atomowego krasnala z ogródka zdelegalizują. I co wtedy?

A wiesz że i tu państwo ma trzyma cię za jaja?
Cytat:Od 1 lipca (2021) rozpoczął się obowiązek składania deklaracji dotyczących źródeł ciepła w budynkach. Obejmie około pięć milionów budynków w Polsce, w tym domy, bloki, lokale usługowe i instytucje.

zefciu napisał(a): Której też obecnie nie ma.
Ale będzie. Tym bardziej, że gotówka będzie stopniowo wycofywana z obiegu. I wszystko będzie pod kontrolą banków. Poza tym liczne produkty zyskują tzw. paszporty choćby baterie samochodowe. Na indywidualny ślad węglowy też przyjdzie czas w miarę postępu digitalizacji.

zefciu napisał(a): Że jak? Pandemia COVID-19 udowodniła, że jakiekolwiek rozwiązania systemowe zdają egzamin? A niby w jaki sposób?

W DE niestety tak było przez pewien czas. W grudniu 2021 miałem z kumplami wyskoczyć do restauracji. Niestety nie mogłem, gdyż kilka dni wcześniej arbitralnie uznano, że szczepienie starsze niż półroczne (J&J) jest nieaktualne. Np aby wejść na jarmark bożonarodzeniowy trzeba było przedstawić COVID-19 Pass lub jego fizyczny wydruk. Korzystanie z pociągów też było ograniczone.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#14
Wron NIEmiecki napisał(a): Na indywidualny ślad węglowy też przyjdzie czas w miarę postępu digitalizacji.

Jesteś zwolennikiem teorii spiskowej? Wielki Brat dąży do totalnej kontroli każdego z nas? Część ludzi może da się urobić, ale jest inna część, wyczulona na punkcie wolności. Wielu ludzi ceni sobie wolność i celowo będą używać gotówki fizycznej etc. Moim zdaniem nie uda się wprowadzić dystopii. Trzeba się nie dać zwariować to po pierwsze a po drugie skrajna ekologia łącznie z wprowadzeniem indywidualnego śladu węglowego jest finansowo niemożliwa do wprowadzenia. Gospodarka pierdyknie i ludzie wrócą do starych dobrych rozwiązań.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#15
lumberjack napisał(a): Trzeba się nie dać zwariować to po pierwsze a po drugie skrajna ekologia łącznie z wprowadzeniem indywidualnego śladu węglowego jest finansowo niemożliwa do wprowadzenia. Gospodarka pierdyknie i ludzie wrócą do starych dobrych rozwiązań.
Wręcz przeciwnie - świat urządzeń cyfrowych jest na to przygotowany, a raczej już posiada pełne ku temu możliwości - tzw. "szpiegowanie" przez urządzenia cyfrowe to nie jest żadna teoria spiskowa, bo gdyby to był spisek, to nie byłoby w urządzeniach opcji wyłączania wszelkiego rodzaju śledzenia informacji o użytkowniku oraz działań użytkownika, informacji rozsyłanych po świecie w celach przedstawianych jako "wszystko dla twojego dobra".

UE nie ma żadnego problemu z finansami - wydaje dyrektywę, że każdy produkt wprowadzany na rynek UE od jakiegoś roku ma być wyposażony w jakieś tam systemy i po sprawie - za wszystko zapłacą konsumenci. Audyty energetycznie budynków staną się kiedyś normą - to że do każdego domu, każdego roku zapuka grupa urzędników, która będzie zaglądać we wszystkie kąty stanie się tak powszednie jak wizyta księdza po kolędzie, może nawet zostanie to połączone, czyli pracodawca (audyt miejsca pracy zdalnej) z wójtem (audyt energetyczny i środowiskowy) i plebanem (audyt religijny) będą odwiedzać każde gospodarstwo domowe raz w roku, co by dobrze mu (i im) się wiodło.
Odpowiedz
#16
Wron NIEmiecki napisał(a): Nie wiem do czego pijesz
Piję do tego, że pojęcie „zielona utopia” kojarzy mi się z czymś więcej niż z „wszystko będzie tak jak teraz, tylko się powolutko przesiądziemy ze spalinówek na elektryki”.

Cytat:A wiesz że i tu państwo ma trzyma cię za jaja?
No przecież o tym piszę — już teraz rynek energetyczny jest silnie regulowany, więc konfederackie pieprzenie, że kolejna regulacja „odbiera nam wolność” mnie nie przekonuje.
Cytat:
zefciu napisał(a): Której też obecnie nie ma.
Ale będzie.
Jezus Maria, masz większego Aspergera ode mnie? Mam zacząć zaznaczać sarkazm przy pomocy „/s”?

Cytat:W DE niestety tak było przez pewien czas. W grudniu 2021 miałem z kumplami wyskoczyć do restauracji. Niestety nie mogłem, gdyż kilka dni wcześniej arbitralnie uznano, że szczepienie starsze niż półroczne (J&J) jest nieaktualne.
No to jest akurat dowód na spieprzenie sprawy, a nie na jakąś skuteczność.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#17
lumberjack napisał(a):
Wron NIEmiecki napisał(a): Na indywidualny ślad węglowy też przyjdzie czas w miarę postępu digitalizacji.

Jesteś zwolennikiem teorii spiskowej? Wielki Brat dąży do totalnej kontroli każdego z nas? Część ludzi może da się urobić, ale jest inna część, wyczulona na punkcie wolności. Wielu ludzi ceni sobie wolność i celowo będą używać gotówki fizycznej etc. Moim zdaniem nie uda się wprowadzić dystopii. Trzeba się nie dać zwariować to po pierwsze a po drugie skrajna ekologia łącznie z wprowadzeniem indywidualnego śladu węglowego jest finansowo niemożliwa do wprowadzenia. Gospodarka pierdyknie i ludzie wrócą do starych dobrych rozwiązań.

No bez przesady. Po prostu łączę kropki. Skoro elektroniczny chiński system kredytu społecznego się sprawdza, a nasze dane osobowe są coraz efektywniej dygitalizowane (ostatnio wyrabiałem polski paszport, wiec oprócz zdjęcia biometrycznego doszły odciski palców), to silą rzeczy dorzucenie obligatoryjnego paszportu klimatycznego (węglowego) jest wyłącznie kwestią czasu. Dostaniemy to w ramach rozwiązań unijnych i bez względu na to kto będzie rządzić, zostanie to wdrożone bez mrugnięcia okiem.

zefciu napisał(a): Piję do tego, że pojęcie „zielona utopia” kojarzy mi się z czymś więcej niż z „wszystko będzie tak jak teraz, tylko się powolutko przesiądziemy ze spalinówek na elektryki”.

Napisałem tak, bo irytuje mnie wciskanie rzeczy na siłę, kiedy konsument postawiony jest przed brakiem wyboru. I obawiam się, że nie skończy się tylko na spalinówkach. Przypuszczam, ze np mięso zwierząt hodowlanych zniknie z rynku. Nie będzie żadnej wołowiny, wieprzowiny, drobiu czy jaj w handlu. Poza mięsem hodowanym w laboratoriach. Jako ketogenikowi taka perspektywa mi się nie uśmiecha.

zefciu napisał(a): Jezus Maria, masz większego Aspergera ode mnie? Mam zacząć zaznaczać sarkazm przy pomocy „/s”?

Żebyś wiedział. To typowa choroba programistów Duży uśmiech

zefciu napisał(a): No to jest akurat dowód na spieprzenie sprawy, a nie na jakąś skuteczność.

No cóż. Ordnungsamt (odpowiednik straży miejskiej) bywał innego zdania.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Odpowiedz
#18
Eksperci z porównywarki ubezpieczeniowej rankomat.pl przeanalizowali dane dotyczące wieku samochodów, jakie ubezpieczali Polacy. Nie dość, że średni wiek w ciągu ostatnich dwóch lat mocno wzrósł, to jeszcze co drugi samochód zgłaszany do ubezpieczenia w 2022 roku miał 16 lat!

https://magazynauto.pl/

Moja bryka ma już 18 lat a mojej żony 20. Wspominałem już o tym że ostatnio tylną belkę musiałem wymienić bo mi już pękła ze starości i rdzy i prawie tylne lewe koło odpadło...

A więc moja prognoza na przyszłość na podstawie moich życiowych doświadczeń jest taka że będzie jeszcze gorzej. Przy obecnych kosztach życia ciężko cokolwiek sensownego odłożyć nawet na kupno głupiego auta benzynowego więc tym bardziej wymóg zakupu elektryka będzie czystym fajans-fiction nie do zrealizowania w naszym kraju. Podatku w górę, woda, prąd, gaz, żywność, materiały budowlane i elektronika oraz wszelakie usługi idą w górę, więc jak tu kurwa na cokolwiek zarobić? I zaznaczam że chodzi mi o zarobienie kasy na auto bez kredytu, bo w tych czasach aby brać kredyt trzeba być wyjebistym optymistą.

Co się stanie gdy zakaz wejdzie w życie? No chyba będzie to martwy zakaz. Tak jak z kopciuchami. Niby od tego roku miał być w całej Polsce zakaz pieców kopciuchów, a jak patrzę po swojej wsi i okolicznych, to nic się nie zmieniło. Zwłaszcza że na każdą wiochę trafia się jedna odważna osoba, która wzięła se gaz i teraz narzeka i jest dla innych przestrogą. No bo co z tego że dopłacają 10 tysi żeby sobie wstawić piecyk gazowy skoro potem wchuj kasy trzeba płacić za ten gaz? I po co w ogóle wymieniać na gazowy skoro on również jest już uznany przez ekozjebów za nieekologiczny i do 2030 czy tam do 2035 trzeba go będzie usunąć?

I co w ogóle będzie dozwolone za te 10 lat? Zostaną piece na pellet i pompy ciepła. Jedno i drugie rozwiązanie wchuj drogie.

Ekologia jest tylko dla bogaczy. Zarówno w skali mikro czyli jednostek jak i w skali makro czyli państw.

Powiem szczerze że totalnie nie widzę w różowych barwach tej walki z globalnym ociepleniem. Zamiast skupić się na tym to mamy dodatkowo problem z wojną. Bardzo ciekawy jestem ile już przepalono ropy przez tą wojnę skoro jeden czołg zużywa kilkadziesiąt litrów na setkę.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#19
Do wejścia zakazu rejestracji nowych aut spalinowych technologia elektryczna powinna znacząco stanieć. No i powinna zostać udoskonalona. Obecnie boryka się z problemami wieku dziecięcego. Więc może aż tak źle nie będzie. Ja tutaj widzę inny problem - z miksem energetycznym jaki mamy, który w ciągu 12 lat znacząco się nie zmieni przechodzenie w Polsce z aut spalinowych na elektryczne pod kątem emisji CO2 nie ma najmniejszego sensu. Bo wyłącznie pogorszy sprawę. Druga kwestia jest taka, że masowe przechodzenie na elektryki spowoduje wzrost konsumpcji prądu i podbicie jego cen. Może się okazać, że problemem będzie nie tyle zakup takiego auta ale jego utrzymanie.

No i podstawowa sprawa. Zakaz dotyczy rejestracji nowych aut. Te używane dalej będzie można rejestrować. Więc po 2035 wciąż typowy Polak będzie mógł sobie kupić typowego 16 letniego gruchota. Niestety pewnie drożej niż obecnie bo ceny używek pójdą w górę.

lumberjack napisał(a):Ekologia jest tylko dla bogaczy. Zarówno w skali mikro czyli jednostek jak i w skali makro czyli państw.

Jest sporo niedrogich rozwiązań proekologicznych na każdą kieszeń. Problem w tym, że wiążą się ze zmianą pewnych przyzwyczajeń na co ludzie nie mają najmniejszej ochoty. Więc zostają wdrażane rozwiązania "grube" na szeroką skalę, które wiążą się z kosztami. Z drugiej strony jak zauważył Wiech, co wklejałem w sąsiednim wątku prawica - nie tylko polska - przeszła na pozycje denialistyczne. Czyli albo "ocieplenia nie ma", albo "ocieplenie jest ale trzeba to olać i żyć jak dotychczas". Z obu tymi podejściami czeka nas katastrofa. W Polsce z naszymi zasobami wody będziemy mieli po prostu przejebane. Pierwsze padnie nasze rolnictwo. Inne sektory gospodarki też solidnie ucierpią.
Dodatkowo brak konstruktywnych pomysłów na walkę z ociepleniem ze strony prawicy sprawia, że wdrażane są jedynie te lewicowe - często dość radykalne, a niektóre bez sensu.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#20
Problem nie leży w tym, czy elektrownie dadzą wystarczającą ilość energii, bo dadzą bez problemu, tylko w tym za pomocą czego tą energię dostarczyć tam gdzie trzeba. Energia elektryczna zdrożeje nie dlatego, że wzrośnie popyt, tylko dlatego że infrastruktura będzie musiała być drastycznie przebudowana (obecna się wyłoży natychmiast, zwłaszcza lokalnie), a taka przebudowa potrwa długie lata i przez te lata wszyscy konsumenci energii będą do tego dokładać, nawet tacy bez samochodu. Ciekawie będzie, gdy wszyscy już do tego dołożą i wiele zostanie zrobione, a tymczasem się okaże, że to była ślepa uliczka, bo w międzyczasie wymyślone zostanie coś lepszego...

Samo udoskonalenie akumulatorów, kondensatorów itp. kosztowo niewiele zmieni, bo wszelkie oszczędności zeżrą a koszty zwielokrotnią nakłady finansowe na infrastrukturę elektryczną (przesył) i infrastrukturę do szybkiego ładowania - nie każdy będzie chciał mieć w domu i płacić za możliwość ładowania baterii prądami rzędu kA, więc ładowanie domowe zawsze będzie powolne - no chyba, że nastąpi technologiczny przełom w dziedzinie wysokotemperaturowych nadprzewodników, na co jak na razie się nie zanosi, a nawet jeżeli, to raczej nie do 2035r i raczej nie ma co oczekiwać masowego wydzierania ze ścian przewodów miedzianych i zmiany na tanie jak barszcz kable z nadprzewodnika...

Historia być może zatoczy koło i standardowe samochody elektryczne będą pokroju najwyżej małego Fiata, a w wersji wypasionej co najwyżej Trabanta, czyli lekkie, małe i powolne, zwłaszcza że narasta tendencja do ograniczania prędkości gdzie się tylko da, z autostradami włącznie, a nic tak nie pożera energii jak duża prędkość.

Najprawdopodobniej będzie też narastała presja na optymalizację mobilności, najpierw jako zachęta, potem za pomocą jakichś upierdliwości zmuszających do nie wyjeżdżania kilkukrotnie samochodem po bułki do piekarni oddalonej o kilometr, już nie mówiąc o zakazie wjazdu do miast, bo o ile teraz można zakazać wjazdu zezwalając na wjazd elektrykiem, bo ich jest tyle co kot napłakał, to gdy już będzie ich więcej, to się zakaże w ogóle wjazdu stawiając na komunikację zbiorową. Zresztą, ludzie mają teraz tendencję do stawiania żądań w rodzaju: "mam samochód, to chcę dojechać pod same drzwi tego, owego i w zasadzie każdego przybytku, wszędzie zaparkować, a samochód trzymać pod swoim nosem" - tyle że przy takim podejściu cała elektro-mobilność skończy się zakorkowaną elektro-niemobilnością, tak więc presja i zmuszanie do korzystania z komunikacji zbiorowej będą nieodzowne.

O ile masowa elektromobilność jest możliwa, to raczej w wydaniu zupełnie nieprzypominającym obecnego stanu rzeczy w transporcie drogowym - wielu rzeczy należałoby ludzi oduczyć, a do wielu po prostu zmusić.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości