To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Łołk, ale dobrze
#61
Roan Shiran napisał(a): Już jesteśmy daleko za wskazanym przez Ciebie punktem. Okno Overtona zostało tak przesunięte, że teraz transy starego typu (np. Grodzka) już prawie nikogo nie dziwią i są postrzegane jako relikt starej epoki dwupłciowości.
Ci, którzy już fizyczną tranzycją przeszli są często również traktowani jako taki element „starych dobrych czasów”. Jednocześnie jednak mamy silny sprzeciw przeciwko nowym tranzycjom. Ogólnie presja ze strony prawicy ma paradoksalny charakter — z jednej strony biologiczne tranzycje to „okaleczanie”, a z drugiej — te osoby transpłciowe, które jej nie dokonały to oszuści. Tak źle i tak niedobrze.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#62
zefciu napisał(a): Ci, którzy już fizyczną tranzycją przeszli są często również traktowani jako taki element „starych dobrych czasów”. Jednocześnie jednak mamy silny sprzeciw przeciwko nowym tranzycjom. Ogólnie presja ze strony prawicy ma paradoksalny charakter — z jednej strony biologiczne tranzycje to „okaleczanie”, a z drugiej — te osoby transpłciowe, które jej nie dokonały to oszuści. Tak źle i tak niedobrze.
Nie rozumiem paradoksu. Tranzycja jest okaleczaniem. Dokładnie na tym polega procedura. Stosuje się jako ostateczność jako najkorzystniejsze rozwiązanie dla osób z silną dysforią płciową (tzn. osób silnie zaburzonych psychicznie). To nie jest cudowny lek, a konieczne zło, jak zresztą wiele innych medycznych procedur. 

Ponadto powtarzam po raz kolejny - obecnie najnowsze postępowe trendy w ogóle postulują odrzucenie dwupłciowości, a tym samym transpłciowość w tradycyjnym tego słowa znaczeniu.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz
#63
Roan Shiran napisał(a): Nie rozumiem paradoksu.
Czego nie rozumiesz? Że stawia się osobom transpłciowym niemożliwe do wypełnienia wymagania? Ja doskonale rozumiem czemu to się robi.

Cytat:To nie jest cudowny lek, a konieczne zło, jak zresztą wiele innych medycznych procedur. 
Ale ja nic o cudownym leku nie pisałem.

Cytat:Ponadto powtarzam po raz kolejny - obecnie najnowsze postępowe trendy w ogóle postulują odrzucenie dwupłciowości, a tym samym transpłciowość w tradycyjnym tego słowa znaczeniu.
Nie spotkałem się z trendami, które by mi nie pozwalały być mężczyzną. Chyba jakiś zacofany jestem. Bo przecież odrzucenie binarności nie oznacza, że nie istnieją kobiety i mężczyźni.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#64
zefciu napisał(a): Czego nie rozumiesz? Że stawia się osobom transpłciowym niemożliwe do wypełnienia wymagania? Ja doskonale rozumiem czemu to się robi.
Nie rozumiem paradoksu, co wyjaśniłem w dalszej części posta. Nie pytałem się o jakiekolwiek wymagania stawiane komukolwiek przez kogokolwiek.

zefciu napisał(a): Ale ja nic o cudownym leku nie pisałem.
To tym bardziej nie rozumiem, czego dokładnie nie rozumiesz w tym przedstawionym przez siebie "paradoksie". I skoro sam nie potrafisz/nie chcesz tego opisać, to tym bardziej ja nie będę tego już robił za Ciebie.

zefciu napisał(a): Nie spotkałem się z trendami, które by mi nie pozwalały być mężczyzną. Chyba jakiś zacofany jestem. Bo przecież odrzucenie binarności nie oznacza, że nie istnieją kobiety i mężczyźni.
Do kogo to mówisz? Do mnie? Rozmawiasz z kimś jeszcze? Co te osoby jeszcze mówią?
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości