Nie znalazłem odpowiedniego wątku więc piszę w nowym.
Chodzi o to, że obok mojej posesji deweloper zaczął budowę gargantuicznego apartamentowca.
I od naszej strony zaplanował pustą ścianę na 21 m.
Trochę to będzie szpetne więc wymogliśmy na nim, żeby coś zrobić z tą ścianą.
Zaproponowałem wykonanie muralu z zegarem słonecznym (bo to południowa ściana) w stylu steam punkowym.
Na szczęście prezio jest chętny do współpracy i wyłoży odpowiednią kasę.
Ale wpadło mi do głowy, żeby dać tam napis po łacinie „Czas przemija, a Łódż płynie”.
I tu mam zonk, bo translatory wypluwają mi jakieś koślawe frazy typu „Tempus faucibus ac vela”, a sam jestem słabowaty z łaciny i nie podejmuje się.
Nie chcę, żeby potem była z tego jakaś beka.
Głównie chodzi o grę słów „łódź-Łódź”.
Mottem miasta Łodzi jest „Ex navicula navis” czyli „z małej łódeczki wielka łódź”.
Pomożecie?
Chodzi o to, że obok mojej posesji deweloper zaczął budowę gargantuicznego apartamentowca.
I od naszej strony zaplanował pustą ścianę na 21 m.
Trochę to będzie szpetne więc wymogliśmy na nim, żeby coś zrobić z tą ścianą.
Zaproponowałem wykonanie muralu z zegarem słonecznym (bo to południowa ściana) w stylu steam punkowym.
Na szczęście prezio jest chętny do współpracy i wyłoży odpowiednią kasę.
Ale wpadło mi do głowy, żeby dać tam napis po łacinie „Czas przemija, a Łódż płynie”.
I tu mam zonk, bo translatory wypluwają mi jakieś koślawe frazy typu „Tempus faucibus ac vela”, a sam jestem słabowaty z łaciny i nie podejmuje się.
Nie chcę, żeby potem była z tego jakaś beka.
Głównie chodzi o grę słów „łódź-Łódź”.
Mottem miasta Łodzi jest „Ex navicula navis” czyli „z małej łódeczki wielka łódź”.
Pomożecie?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.