Pod wpływem filmu Policja Żydowska w gettach z kanału IrytującyHistoryk jakichś czas temu sięgnąłem po „Spowiedź” autorstwa Caleka Perechodnika. Jest to zredagowany już po wojnie pamiętnik żydowskiego policjanta z otwockiego getta. Choć Perchodnik jest wnikliwym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości, a że pióro ma lekkie, to i potrafi w sposób ciekawy dla czytelnika przelać ją na papier, to jednak lektura, z racji swojej tematyki i niefikcyjnego charakteru jest dość przygnębiająca. Przeczytać jednak warto, bo znajdziemy tam niezwykle klarowne wyjaśnienie tego, za co próbujący przetrwać okupację Żydzi żywili wobec Polaków urazy. Perechodnik nie wybiela przy tym Żydów, ani nawet siebie – ostatecznie jego wspomnienia są przede wszystkim rachunkiem sumienia człowieka, który praktycznie osobiście zapakował swoją żonę i dwuletnią córkę do wagonu, w którym udały się na ostatnią podróż swojego życia, prosto do Treblinki. I to jest kolejny ważny dla współczesnego czytelnika motyw. Losy rodziny Perechodników unaoczniają bowiem jak mizerny jest poziom sprawczości człowieka rzuconego pod walec historii, o czym na co dzień mało kto pamięta. Czytając „Spowiedź” trudno momentami uciec od skojarzeń z naszą rzeczywistością, która stając się w świetle lektury kopią wydarzeń z przeszłości przestaje jawić się jako wyjątkowa. Takie wrażenie ma się czytając o międzyludzkiej solidarności jaka złączył Polaków i Żydów bezpośrednio po wybuchu wojny – od razu nasuwa się skojarzenie z reakcją polskiego społeczeństwa na uchodźców z Ukrainy, którzy bezpośrednio po wybuchu wojny szukali schronienia w Polsce. Potem przychodzi refleksja na temat tego jak szybko po solidarności z pierwszych dni września 39’ nie zostało śladu i co mogłoby się stać dzisiaj, gdyby okoliczności były mniej sprzyjające… „Spowiedź” pozbawia złudzeń.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.